Na co dzień zwyczajni ludzie, często dobrze wykształceni, porzucają wygodne życie po to, aby kiedyś, gdy przyjdzie potrzeba założyć wojskowy mundur i służyć Ojczyźnie. W dniach 5 i 6 maja w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu odbywały się przyjęcia 275 ochotników do służby przygotowawczej do Narodowych Sił Rezerwowych.

    – Jest to największa liczba osób, jakie mieliśmy do przyjęcia w historii zegrzyńskiego centrum – mówi kapitan Krzysztof Baran, oficer prasowy CSŁiI w Zegrzu. Szkolenie elewów NSR jest niemal tożsame z tym, jakie przechodzą zawodowi żołnierze.Do Narodowych Jednostek Rezerwowych mogą zostać przyjęci wyselekcjonowani ochotnicy. Są to mężczyźni oraz kobiety pragnący zmienić coś w swoim życiu, dla których wojsko jest pasją, którzy potrafią dostosować się do specyficznego rytmu dnia, czują się patriotami i nierzadko mają żołnierskie korzenie. Tak jak na przykład Paulina Michałowska, która do Zegrza przyjechała z województwa warmińsko – mazurskiego. – Wojsko to moja pasja. Liczę też na to, że jakoś tu się rozwinę. Poza tym członkowie mojej rodziny już wcześniej służyli w armii – mówi. Z kolei Daniel Kujawski deklaruje – Chęć przeżycia ciekawej przygody, poznanie funkcjonowania armii i trochę innej struktury, niż na co dzień miałem w życiu. To zdecydowało, że wybrałem to miejsce. Przyjechałem tutaj po prostu, aby się sprawdzić – mówi.

W pierwszym dniu służby ochotnicy pokonali żmudną „ścieżkę” procesu przyjęcia w szeregi żołnierzy służby przygotowawczej, w ramach której m.in. odbyli wizytę u lekarza oraz w magazynie odzieży, gdzie zostały im wydane mundury. Tutaj należało skrupulatnie przymierzyć wszystkie części umundurowania, tak, aby dokładnie pasowały i co najważniejsze nie krępowały ruchów. W przyszłości rekrutów czeka bowiem wiele ćwiczeń fizycznych. Od tej chwili mundur staje się ich codziennym strojem. Panowie odbyli też  obowiązkową wizytę u fryzjera. Odstępstwo od regulaminu poczyniono jedyne w stosunku do pań, które mogły pozostawić dłuższe włosy, z jednym tylko zastrzeżeniem. Zawsze będą związane lub upięte.

Kiedy zakończy się etap przyjęć, rozpocznie się prawdziwe życie szeregowego żołnierza. Każdy dzień szkolenia zaczyna się wczesnym rankiem, a kończy późnym wieczorem. Żołnierze mają wówczas zajęcia teoretyczne, fizyczne, treningi i apele. – Największą popularnością wśród żołnierzy służby przygotowawczej cieszą się zajęcia na placu ćwiczeń taktycznych, bądź też strzelnicy. Jest to taktyka, szkolenie ogniowe, czyli zajęcia z uzbrojeniem, ze sprzętem – wylicza kapitan Krzysztof Baran. Szkolenie potrwa trzy miesiące. Większość ochotników liczy na to, że po jego zakończeniu będzie mogła pozostać w armii. – Przyjechałem tutaj po to, żeby służyć ojczyźnie. Jestem żołnierzem i mam nadzieję, że spełnię swoje obowiązki, tak jak ojczyzna spełnia obowiązki wobec mnie – mówi Daniel Kujawski.

Przed nimi zatem nowe wyzwania. Być może misje stabilizacyjne w najbardziej zapalnych rejonach świata, a na pewno służba ojczyźnie i jej obronności.

Wioletta Misiaszek