Emil Witt to 20-latek z Poznania. Gdy miał 18 lat samotnie wyruszył do serca Amazonii. O tym co tam widział, co przeżył i czego się tam dowiedział, w ubiegły poniedziałek podzielił się z legionowskimi licealistami. Spotkanie z młodym podróżnikiem zostało zorganizowane w Miejskiej Bibliotece Publicznej.

– Z zamiarem udania się do dżungli amazońskiej nosiłem się w zasadzie od zawsze. Chciałem zobaczyć czy liście na rosnących tam drzewach są naprawdę takie ogromne, czy tyle kwiatów tam kwitnie, czy jest tam tyle zwierząt i czy rzeczywiście jest to takie fascynujące miejsce. Chciałem się też sprawdzić. Gdy miałem 17 lat pojawiła się taka możliwość. Zacząłem się więc przygotowywać, a jako że wolę czyny od gadania, to postanowiłem, że muszę to zrobić – mówi Emil Witt.{mp4}16415|512|384|{/mp4}

Zarobił więc pieniądze na wyprawę, podszkolił znajomość języka portugalskiego, przeszedł kurs tego jak przetrwać w dziczy, a następnie wsiadł w samolot i poleciał do Brazylii. Tam złapał statek, którym popłynął w dół Amazonki, na tereny zamieszkiwane przez dzikie plemiona indiańskie.

O tym, co tam przeżył, Emil Witt opowiadał przez ponad godzinę. A ponieważ do legionowskich licealistów mówił jak do kolegów, ani przez moment nie stracił uwagi słuchającej go młodzieży. Najważniejszy wniosek, jaki  można było z jego opowieści wyciągnąć jest taki, że ta dzika dżungla wcale nie jest tak niebezpieczna jakby się mogło wydawać. – To prawda giną tam ludzie, ale u nas na ulicy też można być potrąconym  przez samochód, tak samo jak tam może nas ugryźć wąż. Myślę więc, że liczba zgonów tu i tam jest proporcjonalna. Kwestia po prostu zaakceptowania rzeczywistości – dodaje podróżnik. Przekazał też kilka rad dla tych, którzy chcieliby pójść w jego ślady i tak jak on, mając kilkanaście lat wyruszyć na samotną wyprawę w kompletną dzicz. – Najważniejsze jest to, żeby nauczyć się akceptować to co jest. Trzeba być przygotowanym na to, że na każdym kroku będzie na nas czekało wiele trudności i od nas zależy, czy się będziemy wkurzać, czy nie. Dobrze jest też znać język , to znacznie zmniejsza koszty wyprawy – mówi Emil Witt. 

Spotkanie z podróżnikiem Emilem Wittem, ma zapoczątkować cały cykl przedsięwzięć Miejskiej Biblioteki Publicznej, skierowanych do legionowskiej młodzieży. – Dużo organizujemy takich spotkań dla dzieci. Było ich tez trochę dla dorosłych, a młodzież jakoś tak była troszkę zaniedbywana – mówi Karolina Sidowska – Ptasiewicz z  Miejskiej Biblioteki Publicznej w Legionowie. Ale ma się to zmienić. – Mam takie informacje od nauczycielek, że młodzież ma niedosyt takich spotkań i chciałaby częściej w nich uczestniczyć. Planujemy kolejne, nie tylko z  podróżnikami, ale z może z jakimiś politykami, czy ekonomistami, bo tego typu spotkania będą się cieszyć powodzeniem – dodaje Karolina Sidowska – Ptasiewicz.

W poniedziałkowym spotkaniu uczestniczyła młodzież z Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2, Liceum Ogólnokształcącego im. Marii konopnickiej oraz Powiatowego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych na Targowej.