Lepszą pogodę na rozpoczęcie sezonu rowerowego trudno było sobie wymarzyć. Dlatego   pomysłodawcy sobotniego pikniku pod Areną z radością patrzyli na świat, korzystając z przeciwsłonecznych okularów. Bo przeciwko słońcu nic oczywiście nie mieli.

– W związku z tym, że wiosna już w pełni, postanowiliśmy trochę rozszerzyć formułę imprezy i zorganizowaliśmy dla mieszkańców Legionowa piknik rowerowy, z mnóstwem atrakcji oraz hasłem: rower i aktywność – mówi Michał Kobrzyński, kierownik hali Arena. Tego samego dnia w kolejny sezon wjechała też działająca w tym obiekcie wypożyczalnia jednośladów. Jej dotychczasowe funkcjonowanie dowiodło, że taka forma promowania przez miasto rekreacji naprawdę legionowian kręci. – Nasze rowery cieszą się bardzo dużą popularnością. Dzisiaj oficjalnie otwieramy wypożyczalnię, ale od kilku dni ona już pracuje i tak naprawdę panie w punkcie obsługi od początku mają pełne ręce roboty – dodaje organizator.{mp4}14415piknik|512|384|{/mp4}

Tego dnia chodziło jednak o to, aby „pełne roboty” mieszkańcy mieli nogi. Okazji do tego było niemal tyle co szprych w rowerowych kole. Począwszy od rozgrzewającej zumby, poprzez zawody na ergometrach wioślarskich, a skończywszy na rowerowym wyścigu dla maluchów. Starsze dzieci mogły z kolei zasmakować strażackiego fachu, poznać zasady udzielania pierwszej pomocy lub sprawdzić swą wiedzę na temat bezpieczeństwa. Krótko mówiąc, lokalną miłość do pedałowania wyznawano w przeróżny sposób. – Ścieżki, infrastruktura rowerowa w Legionowie, kolarstwo terenowe, które się rozwija, coraz więcej dzieci jeżdżących na rowerach, do tego w kaskach – to piękny widok – ocenia rowerową twarz miasta Cezary Zamana. były kolarz zawodowy, a obecnie organizator cyklu wyścigów Mazovia MTB Marathon.

W sobotę warto było także popatrzeć na rowerowe akrobacje w wykonaniu Piotra Bielaka. Ba, dało się nawet, jak miejska radna Anna Łaniewska, samemu ich spróbować, na przykład usiłując okiełznać monocykl. Póki co, pan Piotr robi to jednak lepiej. I choć jego wyczyny więcej miały wspólnego z cyrkiem niż rekreacją, potwierdziły, że rower to urządzenie wszechstronne, mogące dostarczyć całą masę frajdy i zdrowia. – Tak jak bieganie nie jest dla każdego, tak rower zdecydowanie jest. Chodzi przede wszystkim o to, że nie obciąża się tak stawów i dużo łatwiej jest zacząć. Osoby, które ważą troszeczkę więcej kilogramów, niż powinny, wsiadają na rower i jadą. Z bieganiem jest oczywiście dużo gorzej i trudniej to przychodzi. Rower to również najlepsza „dieta”. Nie ma drugiej dyscypliny sportu, gdzie kalorie są tak momentalnie spalane – zapewnia były mistrz Polski i klubowy kolega m.in. słynnego Lance’a Armstronga.

Ważne jest również to, aby samemu jeździć bezpiecznie i bezpiecznym podczas jazdy się czuć. Co do tego drugiego, przez kilka ostatnich lat w Legionowie wiele się w tej kwestii poprawiło. Zdaniem miejskich cyklistów wciąż jednak sporo zostało do zrobienia. – Należy się cieszyć, że jest tych kilka kilometrów ścieżek. Myślę, że trzeba zrobić wszystko, co w mocy samorządowców oraz władz miasta i powiatu, żeby było ich jeszcze więcej, tak aby powstał zintegrowany system ścieżek rowerowych. Oddaliśmy ponadto dwa punkty obsługi rowerzysty, a powstaną kolejne, tak więc oferujemy nie tylko ścieżki, lecz także infrastrukturę pozwalającą zadbać o swój rower – podkreśla, także jako powiatowy radny, Michał Kobrzyński. Skoro tak, mieszkańcom nie pozostaje nic innego, jak pokazać władzy, że jej wysiłki docenili. I w tym sezonie jeszcze mocniej nacisnąć na pedały.

Poprzedni artykułTłumy na rowerach
Następny artykułFaktura na raty
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.