Przed ponad czterystuosobową publicznością Legionovia KZB Legionowo wygrała u siebie z rewelacją tegorocznego Pucharu Polski Błękitnymi Stargard Szczeciński 2:1. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Szymon Lewicki.

Cała piłkarska Polska z zapartym tchem śledziła rywalizację drużyny ze Stargardu Szczecińskiego w turnieju tysiąca drużyn. W meczach ćwierćfinałowych dwa razy ograła ona ekstraklasową Cracovię. Podopieczni trenera Krzysztofa Kapuścińskiego byli o krok od awansu do finału rozgrywanego na Stadionie Narodowym. Mimo zwycięstwa w pierwszym meczu z Lechem Poznań 3:1, drugoligowiec przegrał w rewanżu po dogrywce 1:5. Legionowska publiczność doceniła postawę Błękitnych, witając piłkarzy i jej trenera gromkimi brawami jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

Miejscowi przystępowali do tego spotkania bez pauzujących za żółte kartki obrońców Roberta Menzla i Kamila Tlagi. Dodatkowo ich sytuacja w tabeli nie była najlepsza. W przypadku kolejnej porażki od strefy spadkowej drużynę trenera Roberta Pevnika dzieliłyby zaledwie trzy „oczka”. W skutecznej walce o utrzymanie mieli pomóc m.in. sprowadzeni po zakończeniu okienka transferowego nowi piłkarze: zastępujący Menzla Michał Grudziński rozegrał całe spotkanie, zaś napastnik Adam Czerkas pojawił się na placu gry na ostatnie dwanaście minut meczu.

Niedzielni rywale Legionovii odczuwali zmęczenie pucharowymi spotkaniami. Mimo tego, to oni dyktowali warunki gry w pierwszej połowie. Najlepszą okazję na gola w 28 minucie zmarnował Patryk Baranowski, który mając przed sobą tylko Mikołaja Smyłka, nie trafił w światło bramki. Bramkarz gospodarzy miał sporo pracy zwłaszcza przy stałych fragmentach gry, bowiem kilkukrotnie ratował swój zespół przed utratą gola. Raz wyręczył go Maciej Goliński, wybijając piłkę z linii bramkowej po uderzeniu głową Macieja Liśkiewicza. To jednak legionowianie objęli prowadzenie w 41 minucie, gdy po długim podaniu Sebastiana Czapy Lewicki wygrał pojedynek biegowy z Arielem Wawszczykiem i silnym strzałem po ziemi pokonał Marka Ufnala. {mp4}12415|512|384|{/mp4}

W drugich czterdziestu pięciu minutach spotkanie wyrównało się. Lepszą okazję do strzelenia gola miała Legionovia, ale po przytomnym podaniu Konrada Wieczorka między dwóch obrońców Lewicki nie opanował piłki w polu karnym gości. Błękitni nie rezygnowali jednak z walki o choćby jeden punkt. W końcu wyrównujący gol padł w 62 minucie. Po indywidualnym błędzie jednego z obrońców miejscowych Robert Gajda idealnie obsłużył Bartłomieja Poczybuta, który z najbliższej odległości posłał piłkę do bramki. Podopieczni trenera Roberta Pevnika w ostatnim kwadransie zostali zepchnięci do głębokiej defensywy, jednak to oni zadali decydujący cios w tym spotkaniu. W czwartej minucie doliczonego czasu gry dośrodkowanie z prawej strony Samuelsona Odunki na zwycięskiego gola uderzeniem głową zamienił Szymon Lewicki. Dla 28-letniego napastnika była to jedenasta bramka w bieżących rozgrywkach.

Dzięki trzem zdobytym punktom legionowianie odskoczyli od strefy spadkowej na dystans sześciu punktów. Stało się tak na skutek porażek większości zespołów walczących o utrzymanie drugoligowego bytu. Taka przewaga daje względny spokój piłkarzom i trenerom przed kolejnym spotkaniem, w którym będą mieli dobrą okazję do powiększenia dorobku punktowego. 18 kwietnia Legionovia zagra na wyjeździe z „czerwoną latarnią” II ligi Limanovią Limanowa, z którą jesienią „Biało-żółto-czerwoni” wygrali przy Parkowej 3:0.

Legionovia KZB Legionowo – Błękitni Stargard Szczeciński 2:1 (1:0)
bramki: Lewicki 41, 90+4 – Poczobut 62
żółte kartki: Lewicki – Fadecki, Liśkiewicz
sędzia: Karol Rudziński z Olsztyna
widzów: 450
Legionovia KZB: Smyłek – Wieczorek, Dankowski, Grudniewski, Goliński – Krljanović, Ziąbski (65 Pavić), Figiel (78 Czerkas), Maciejewski (46 Odunka), Czapa – Lewicki.
Błękitni: Ufnal – Kosakiewicz, Baranowski, Liśkiewicz, Wawszczyk – Więcek, Poczobut, Fijałkowski, Fadecki (55 Wiśniewski) – Gajda (73 Gutowski), Zieliński (87 Filipowicz).