Co by nie mówić, pod wieloma względami było to międzynarodowe wydarzenie artystyczne. W niedzielny wieczór (8 marca) na scenie Sali Koncertowej im. Krzysztofa Klenczona w Wieliszewie swe nieprzeciętne umiejętności taneczne i wokalne zademonstrował Państwowy Zespół Pieśni i Tańca Czerwona Kalina z Ukrainy.

Artyści prezentowali zarówno swe narodowe utwory, jak i dobrze znane polskie przeboje, na przykład „Nie spoczniemy” Czerwonych Gitar, „Bal wszystkich świętych” Budki Suflera czy „Dumkę na dwa serca” i „Hej, sokoły”. Wykonawcy, widząc entuzjazm i czując pozytywne emocje płynące od zgromadzonych na sali widzów, schodzili ze sceny, by śpiewać razem z publicznością. Spokojniejszym przerywnikiem był występ obdarzonej niesamowitym głosem solistki, która oprócz śpiewu grała także na tradycyjnym, ukraińskim instrumencie – bandurze. Najbardziej widowiskowy był jednak show tancerek i tancerzy, którzy pokazali aż pięć różnych układów, często z elementami akrobatyki. Na koniec Ukraińcy podziękowali za pomoc, jaką okazuje Polska wobec trudnej sytuacji panującej u naszych wschodnich sąsiadów.

Poprzedni artykułPo prostu atrakcyjny
Następny artykułHarcówka w Tuptusiu
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.