W inaugurującym rozgrywki II ligi spotkaniu, Legionovia KZB Legionowo pokonała przed własną publicznością Kotwicę Kołobrzeg 3:1. Choć legionowianie zdobyli trzy bramki w tym meczu, za jego bohatera należy uznać bramkarza Mikołaja Smyłka, który kilkukrotnie uratował swój zespół przed utratą gola, broniąc m.in. rzut karny.

Trener Robert Pevnik nie mógł skorzystać w tym meczu z kontuzjowanych od dłuższego czasu Kamila Tlagi i Sebastiana Janusińskiego. Poza tym, słoweński szkoleniowiec dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie Legionovii KZB w porównaniu do ostatniego sparingu ze Startem Otwock: Karola Ziąbskiego w środku pola zastąpił jego rówieśnik Lazar Pavić, zaś Marcina Przybylskiego dużo bardziej doświadczony Marcin Figiel.

Gospodarze jako pierwsi przeprowadzili groźną akcję na bramkę przeciwnika, gdy w 3 minucie Szymon Lewicki rozciągnął grę na lewą stronę do Sebastiana Czapy. 20-letni pomocnik poradził sobie w polu karnym z obrońcą Kotwicy, wyłożył piłkę przed bramkę, ale Samuelsona Odunkę w ostatniej chwili uprzedził kołobrzeski obrońca. W 15 minucie kontra Kotwicy o mało co nie zakończyła się bramką, jednak dośrodkowanie z lewej strony w ostatniej chwili przeciął pełniący tego dnia funkcję kapitana drużyny Maciej Goliński. W odpowiedzi po dokładnym podaniu Lewickiego zza linię obrony piłki nie zdołał opanować Odunka, z czego skrzętnie skorzystał Patryk Kamiola, zażegnując niebezpieczeństwo. W 23 minucie dobrą okazję wypracowali sobie goście, lecz uderzenie zza pola karnego znacznie minęło bramkę Mikołaja Smyłka. Trzy minuty później dwie dobre szanse mieli po rzutach wolnych przyjezdni, ale najpierw skutecznie interweniował w powietrzu Smyłek, a potem Kamil Dankowski. W 34 minucie fatalnie pomylił się Konrad Wieczorek, który przepuścił za siebie z piłką napastnika Kotwicy. Wychodzący z bramki Smyłek sfaulował szarżującego zawodnika gości, za co sędzia Daniel Stefański słusznie podyktował rzut karny. Bramkarz Legionovii odkupił jednak swoje winy, broniąc uderzenie Macieja Ropiejko z jedenastu metrów. Golkiper miejscowych nie zapobiegł utracie bramki, gdy w 38 minucie po dośrodkowaniu z kornera Jakub Poznański ubiegł defensorów z Legionowa i z najbliższej odległości dał prowadzenie Kotwicy. W 42 minucie stratę na środku boiska zanotował Pavić, ale anemiczny strzał pomocnika gości minął światło bramki. Ta sytuacja za chwilę zemściła się na podopiecznych trenera Piotra Rzepki, bowiem po asyście Lewickiego po sytuacji sam na sam na listę strzelców wpisał się Odunka, wyrównując stan meczu.

Drugie czterdzieści pięć minut obie drużyny zaczęły bardzo słabo, a straty i niedokładne podanie irytowały legionowską publiczność. Ten nudny okres w grze przerwali goście z Kołobrzegu, gdy w 55 minucie byli bliscy ponownego wyjścia na prowadzenie, ale dwie ofiarne interwencje Dankowskiego w polu karny zapobiegły utracie gola. Po drugiej stronie boiska duże zagrożenie stwarzał Odunka, lecz żadna z jego akcji nie przyniosła realnego zagrożenia. W 68. minucie kołobrzeżanie mogli i powinni zdobyć bramkę, lecz w decydującym momencie świetnie między słupkami zachował sie Smyłek, broniąc z kilku metrów uderzenie Tomasza Bejuka. W kolejnych minutach legionowski bramkarz był głównym bohaterem kolejnych akcji Kotwicy, w których wprowadzony w drugiej połowie Krzysztof Biegasiński nie był w stanie znaleźć sposobu na pokonanie 19-latka. Co nie udało się piłkarzom trenera Rzepki, udało się podopiecznym Roberta Pevnika. W 73 minucie Figiel dobrze rozprowadził akcję do lewej strony do Szymona Lewickiego, a najlepszy strzelec Legionovii uderzeniem prawą nogą z szesnastu metrów trafił do bramki Kamioli. Sześć minut później równie skutecznym, a jeszcze ładniejszym strzałem popisał się za linii szesnastu metrów debiutujący w oficjalnym meczu legionowian Robert Menzel. Dwubramkowe prowadzenie w pełni satysfakcjonowało gospodarzy, którego mimo kilku obiecujących szans Kotwicy, nie oddali do końca. Jeszcze w doliczonym czasie gry, w momencie opuszczania boiska w celu zmiany, sprowokowany przez kibiców gości Samuelson Odunka, pokazał im gest powszechnie uznawany za niesportowy, za co sędzia Stefański pokazał zawodnikowi czerwoną kartkę nim ten zdążył opuścić boisko.

Dzięki temu zwycięstwu piłkarze trenera Pevnika umocnili się na 11. pozycji w tabeli. W 21. kolejce drugoligowych rozgrywek Legionovia KZB zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice, która w pierwszej wiosennej kolejce zremisowała ze Stalą Mielec 3:3.

Legionovia Legionowo – Kotwica Kołobrzeg 3:1 (1:1)
bramki: Odunka 43, Lewicki 73, Menzel 78 – Poznański 38
żółte kartki: Pavić, Ziąbski
czerwona kartka: Odunka (90., za niesportowe zachowanie)
sędzia: Daniel Stefański z Bydgoszczy
widzów: 300
Legionovia Legionowo: Smyłek – Wieczorek, Dankowski, Menzel, Goliński – Odunka, Krljanovic, Pavić (70 Ziąbski), Czapa (58 Przybylski) – Figiel (89 Wolski) – Lewicki.
Kotwica Kołobrzeg: Kamola – Chrusciński, Kokosiński (83 Kugiel), Poznański, Strzelecki, Soczyński, Rydzak, Bułka (60 Świechowski), Berg (66 Babiarz), Ropiejko (70 Biegasiński), Bejuk.

3 KOMENTARZE

  1. Legionovia wygrywa na inaugurację wiosny – hmmm. inauguracja wiosny to już dawno była na jesieni

  2. Nie no bez jaj kolego. Było tylu, mniej więcej. I to bez piłkarzy. Oczywiście żal ściska pewną część ciała, że tak mało kibiców przychodzi na mecze.

  3. Ilu kibiców 300??? To chyba z mieszkańcami okolicznych osiedli. Mieszkam naprzeciwko liczyłem. Maksymalnie 150 razem z piłkarzami i grupą około 20-30 gości. Nie uprawiajmy demagogi . A się wydawało, że Pan Mateusz będzie wiarygodnie dziennikarzył.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.