To z pewnością krzepiąca informacja dla legionowian i wszystkich osób, którym leży na sercu jak najszybsze poszerzenie przecinającej miasto drogi krajowej nr 61. Sprawą interesują się bowiem wpływowi polscy samorządowcy, robiąc wiele, aby znalazła ona swój szczęśliwy finał.

W połowie stycznia projekt uchwały Rady Ministrów w sprawie ustanowienia Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 wzięli na warsztat członkowie Zespołu ds. Infrastruktury, Rozwoju Lokalnego, Polityki Regionalnej i Środowiska. I mieli wobec niego sporo zastrzeżeń. Uwagi do kwestionowanego m.in. przez legionowskich samorządowców projektu, oprócz przedstawicieli województw, artykułowali także reprezentanci Związku Powiatów Polskich oraz Związku Miast Polskich. Wszyscy solidarnie poparli przebudowę newralgicznego odcinka „krajówki”. Podpisały się pod nią – apelując o uznanie jej za priorytetową – takie tuzy krajowego samorządu, jak Marek Tramś, prezes Związku Powiatów Polskich, oraz Ryszard Grobelny, prezes Związku Miast Polskich.

Ten drugi, w piśmie do ministra Pawła Orłowskiego oraz Krzysztofa Żuka, współprzewodniczącego Zespołu Infrastruktury Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, napisał: „W imieniu Związku Miast Polskich silnie popieramy wniosek Prezydenta Legionowa, dotyczący uwzględnienia w projekcie Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 kluczowego odcinka drogi krajowej nr 61 w Legionowie, wskazanego w załączonym piśmie. Z danych GDDKiA wynika, że droga ta na odcinku legionowskim należy do najbardziej obciążonych ruchem w kraju, w tym samochodami ciężarowymi, dostawczymi i autobusami”. Jak zatem widać, w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju będą musieli wziąć pod uwagę nie tylko wyrażony w konsultacjach społecznych głos mieszkańców Legionowa i powiatu. A to bez wątpienia krzepiąca informacja.

Warto przypomnieć, że tak w Legionowie oczekiwana przebudowa drogi nr 61 była już wpisana do załącznika 1a w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015. Tyle że nie doczekała się realizacji. A szkoda, bo odcinek o długości 1,6 km stanowiłby dokończenie inwestycji, której większość została już wykonana. Bez niego zaś nie da się osiągnąć zaplanowanej funkcjonalności krajowej drogi na jej podwarszawskim odcinku. O czym w okolicach wiaduktu każdego dnia można się przekonać.

2 KOMENTARZE

  1. Ad protesty – jeśli już to krótki by nie irytować kierowców tylko przyciągnąć media.

    W dni powszednie korki są aż do Michałowa Reginowa do skrętu na Nasielsk, w sezonie wakacyjno-weekendowym aż do Zegrza.

    Do tego most kolejowy w Wieliszewie jest za niski i za wąski.

  2. IŚĆ NA CAŁOŚĆ – uważam że podejmując działania w sprawie DK61 należałoby pójść na całość czyli żądać budowy drogi na odcinku Legionowo – Zegrze, dlaczego? bo dobudowanie 1635m DK61 czyli do granicy miasta praktycznie przesuwa korki z wiaduktu do skrzyżowania z ul. Piaskową. Co to zmieni?? NIC a będzie tak jak z rozbudowaną DK631 Marki, Rembertów czyli kawałeczek drogi dwujezdniowej i dalej to co było. Tak też będzie i w przypadku DK61 przez Legionowo. Szkoda że inicjatorzy protestu nie „WCIĄGNĘLI” w tę sprawę Policji bo przebudowa DK61 znacznie poprawiłaby mobilność oddziałów policji ściąganych z terenów Polski do zab. imprez masowych i protestów w Warszawie. Dziś jest tak że w czasie przemieszczania się kolumn policyjnych pojazdów ruch drogowy praktycznie staje!!! Myślę że jest to poważny argument w sprawie. Myślę że budowa odcinkowa tej drogi nie poprawi sytuacji kierowców ani powiatu legionowskiego ani w ogóle wszystkich tam jeżdżących. Rozbudowa ta jedynie spowoduje że ciężki transport drogowy -TIRY wróci do Legionowa co spowoduje jeszcze większe korki i jeszcze większe zanieczyszczenie naszego środowiska. A był projekt obwodnicy Legionowa – szkoda że zgodzono się na „autostradę” przez środek miasta !! Tego błędu nie popełniły ani władze Jabłonny ani Serocka.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.