Zamiast biernie czekać na zmianę ministerialnych planów, miejscy urzędnicy,  samorządowcy oraz mieszkańcy zaczęli działać. I w piątek o 15.00, kiedy wiadukt pęka w szwach, wyszli na ul. Zegrzyńską. Chodziło o zachęcenie ludzi do udziału w konsultacjach dotyczących projektu Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014 – 2023. I opowiedzenia się za włączeniem do niego legionowskiego odcinka drogi krajowej nr 61.

Póki co, organizatorzy akcji ograniczyli się informowania tkwiących w korku kierowców o tym, że oni także – właśnie poprzez konsultacje – mogą wywrzeć presję na drogowych decydentów. Ale jak zapowiedział obecny na miejscu powiatowy radny i mieszkaniec osiedla Piaski Stanisław Kraszewski, za tydzień działania protestantów mogą zostać zaostrzone. A wtedy, jak łatwo się domyślić, zator na wiadukcie zrobi się jeszcze większy. Czasu na działanie jest w każdym razie mało, bo termin zgłaszania uwag do projektu mija 30 stycznia br.

Urzędnicy i mieszkańcy czują się niczym, nomen omen, korek – nabici w butelkę. Dobrze pamiętają, że zaledwie przed rokiem minister Zbigniew Rynasiewicz obiecał, że poszerzanie drogi krajowej nr 61 – na legionowskim odcinku 1635 m – rozpocznie się najdalej w ciągu dwóch lat. Tymczasem ostatnio inwestycja nie znalazła się w projekcie Programu nawet na liście rezerwowej. Aktywny udział w konsultacjach publicznych może to zmienić.

Poprzedni artykułPrzetarg w lutym?
Następny artykułZmiana komendanta
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.