W piątek członkowie Koalicji Powiatów odbyli w miejskim ratuszu pierwszą po wyborach naradę wojenną. Miejsce spotkania wybrano nieprzypadkowo. Bo to właśnie powiat legionowski zainicjował krucjatę przeciwko łupiącej samorządy subwencji wyrównawczej. Bardziej znanej pod nazwą „janosikowe”.

Sformowana w 2011 Koalicja Powiatów narodziła się w myśl tyleż znanego, co słusznego hasła: w jedności siła. – Żaden powiat pojedynczo nic nie zmieni, gdyż nie jest w stanie wpłynąć ani na parlament, ani na Ministerstwo Finansów. Wspólnie tworzymy większą siłę, dlatego razem złożyliśmy skargę do Trybunału Konstytucyjnego. A dzisiaj koordynujemy nasze prace na rok 2015; będziemy ustalać kierunki oraz formy działania – mówi starosta Jan Grabiec. Obecnie antyzbójecką partyzantkę tworzy 13 powiatów oraz trzy gminy. Jej członkowie są zdeterminowani, bo „janosikowe” sprawia, że nie mogą realizować podstawowych zadań własnych.

Subwencja, która miała wspomóc biedniejsze samorządy, do cna ogołaca te na pozór bogatsze. Tylko w tym roku powiat legionowski straci z tego tytułu 8 mln zł. – Niezwykle ważne jest, żebyśmy nie odłożyli tego tematu ad acta. Jakieś szanse zawsze są, ale z pewnością nie możemy popełnić grzechu zaniechania – przestrzegała Maria Jolanta Batycka – Wąsik, wójt gminy Lesznowola.

Choć koalicjanci nie tracą nadziei, perspektywa zwycięstwa na razie wydaje się odległa. – Walka jest nierówna ze względów demokratyczno – arytmetycznych. Jest więcej biorących niż wpłacających, co przekłada się oczywiście na reprezentację w Sejmie. No ale zawsze kolega Janek był bardziej wierzący ode mnie. Cuda się zdarzają – żartował pełniący rolę gospodarza prezydent Roman Smogorzewski. Według „bardziej wierzącego” lidera Koalicji, w optymistycznym wariancie jej wnioskiem TK zajmie się jesienią. Już wiosną mogą natomiast ruszyć w parlamencie prace nad legislacyjnym utemperowaniem zbójeckiej pazerności. Obie te instytucje samorządowi buntownicy zamierzają przez cały czas mieć na oku. – Będziemy kontynuować prace nad skargą do Trybunału, a dokładnie – monitorować to, co się tam dzieje w rozpatrywaniu naszej skargi. Będziemy też uczestniczyć w pracach parlamentarnych dotyczących zmiany ustawy. Nie wiemy, co wcześniej przyniesie efekt: czy Trybunał, mamy nadzieję, uchyli niekorzystne przepisy, czy Sem zmieni je w sposób, który jest dla nas pożądany – zastanawia się starosta Grabiec.

Jak wspomnieli uczestnicy narady, skutkami „janosikowego” zatroskany był sam architekt polskiej reformy samorządowej. Nieżyjący już profesor Michał Kulesza naprawić wadliwego mechanizmu nie zdołał. Teraz kolej na jego następców.