Latem doszło do serii pożarów altanek śmietnikowych znajdujących się w okolicy ul. Pałacowej na osiedlu Sobieskiego. Wszystko wskazywało na to, ze były to podpalenia. Po kilku miesiącach spokoju, podpalacz niestety znów dał o sobie znać. Być może nie na długo. Pojawiła się bowiem szansa na jego ujęcie.

Ostatni pożar mieliśmy w nocy z 5 na 6 października. Altanka, która się wówczas paliła nie nadaje się już do użytku. Grozi zawaleniem i musieliśmy ją zamknąć. Utrudnieniem dla mieszkańców jest to, że muszą wyrzucać śmieci do śmietnika obok, który też był nota bene już trzy razy podpalany – mówi Agnieszka Borkowska, kierowniczka administracji osiedla Sobieskiego.A podpalacz nadal pozostaje nieuchwytny. Niedługo może to się jednak zmienić. Legionowska straż miejska postanowiła bowiem zastawić na niego… fotopułapkę. Jest to urządzenie małe, nie rzucające się w oczy i łatwo je zamaskować. Fotopułapka uaktywnia się pod wpływem ruchu. Jest też wyposażona w podczerwień, dzięki czemu dobrej jakości zdjęcia i filmy może wykonywać również nocą. Ma ona także niezależne zasilanie i pojemny dysk pamięci.

Urządzenie przeszło już swój chrzest bojowy i wiadomo, że jest skuteczne. – Mieliśmy problem z lisami na terenie miasta. Na jednej z posesji była nora, w której te zwierzaki się zagnieździły. Nie wiedzieliśmy tylko, czy tam jest jedne ten lis, czy więcej. Czy są małe, czy duże. Użycie tej fotopułapki spowodowało, że w ciągu dwóch dób uzyskaliśmy informację, że oprócz dorosłego osobnika są tam jeszcze przynajmniej dwa małe liski. Zdecydowaliśmy się więc wstrzymać z ich odłowem, aż one podrosną – mówi Adam Nadworski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Legionowie. Strażnicy liczą teraz na to, że jej w obiektyw fotopułapki złapie się teraz znacznie grubszy zwierz. – zostanie ona zamontowana gdzieś w pobliżu tych altanek. Mam nadzieję, że jeżeli lis który ze swojej natury jest zwierzęciem przebiegłym dał się podejść i nie wiedział, że ktoś go w nocy nagrywa, to również i taki przestępca złapie się w obiektyw. Liczymy na to, ze w niedługim uda się go zatrzymać – dodaje komendant Nadworski.

Liczy na to również i spółdzielnia mieszkaniowa. Dla niej każdy taki pożar to ogromne straty finansowe. – Ja wolałabym, żeby zamiast takiej fotopułapki była tam kamera monitoringu. Dołożę wszelkich starań, żeby ona się tam znalazła dlatego, że tamten rejon na granicy Legionowa i Jabłonny jest dosyć niespokojny. Mamy tam co chwila podpalenia, jakieś awantury i burdy. Ale póki co straż miejska w dobrym kierunku zmierza – mówi Agnieszka Borkowska.
    O tym kiedy i w którym miejscu fotopułapka się pojawi… na pewno nie poinformujemy.