W trakcie pierwszego wrześniowego spotkania Komisji Rozwoju Miasta radni wzięli pod lupę działalność spółki KZB. Okazja była świetna, bo pod nowym szyldem dawny Komunalny Zakład Budżetowy funkcjonuje od ponad 12 miesięcy. Należało więc ustalić, co jubilat powinien otrzymać na urodziny: pochwały czy może rózgę?

– Z perspektywy tego roku Komisja chciałaby zorientować się, jak ten okres działalności ocenia pan prezes, a jednocześnie podzielić się swoimi spostrzeżeniami i uwagami dotyczącymi rewolucji, bo tak to trzeba nazwać, która wydarzyła się w momencie powstania tej spółki – mówi Leszek Smuniewski, przewodniczący Komisji Rozwoju Miasta. Jak każda poważna zmiana, również i ta budziła kontrowersje. Głównie w środowisku oświatowym, niepewnym co do priorytetów i metod działania nowego zarządcy swych obiektów.

Dlatego spółka musiała od razu postarać się o dobre oceny na świadectwie. – Z informacji, jakie w międzyczasie docierały zarówno do rady, jak i do poszczególnych radnych, wynika, że ta współpraca powoli się poukładała. Miejmy nadzieję, że dzisiaj te opinie się potwierdzą – dodaje przewodniczący.

W trzeci poniedziałek września, ustami prezesa spółki, najpierw przemówiły liczby. Marek Pawlak zameldował zrealizowanie wszystkich planowanych inwestycji. Pochłonęło to około miliona złotych. Inna sprawa, że apetyty placówek były o wiele, wiele większe. – Na samym początku kierownicy jednostek oświatowych złożyli zapotrzebowanie, które przekraczało nie tylko budżet KZB, ale przypuszczam, że i budżet miasta na kolejne 20 lat – łącznie z rozbudową szkoły czy budową nowej sali gimnastycznej – powiedział gość radnych. Szefostwo KZB musiało się więc mocno nagimnastykować, żeby zaraz po starcie nie być pod kreską. – Chciałem zapewnić państwa, że sytuacja finansowa spółki jest bardzo dobra i stabilna. Ubiegły rok, a w zasadzie pięć miesięcy, bo rok obrotowy trwał od lipca do grudnia, zamknęliśmy zyskiem w wysokości 88 tys. zł – dodał Marek Pawlak.

Dobra kondycja finansowa pozwoliła spółce ubiegać się o preferencyjne pożyczki i kredyty unijne. W tym roku złożyła ona wnioski dotyczące przebudowy oraz termomodernizacji dwóch przedszkoli, a także budynku dawnego ratusza. Mimo to, jako nieformalny rzecznik placówki ze swego okręgu wyborczego, jeden z radnych pozostał nieprzejednany. – Te niby to wcześniej remontowane czy rozbudowywane cieszą się pańskim większym zainteresowaniem niż inne, które remontu dawno nie widziały. Oczywiście mówię tu o Zespole Szkół na Piaskach – żalił się Józef Dziedzic (NMNS). – Jak już powiedziałem, największe inwestycje w tym, bądź może w przyszłym roku, będą dotyczyły właśnie dwóch przedszkoli na Piaskach. Mam nadzieję, że w jakiś sposób uspokoi to pana radnego – odrzekł prezes spółki.

Zainteresowanie innego samorządowca wzbudziła z kolei kwestia komercyjnego wykorzystywania przez KZB obiektów oświatowych. Taki sposób pozyskiwania środków nie jest oczywiście niczym nadzwyczajnym. Wszystko zależy od skali zjawiska. –  Kierujemy się jedną zasadą: w sytuacji, kiedy dyrektor jednostki oświatowej stwierdził, że zakończył swą działalność statutową, łącznie ze wszystkimi zajęciami pozalekcyjnymi, wtedy jest pole do komercyjnego najmu. To podstawowa i respektowana zasada. Nic się tu nie zmieniło – zapewnił Marek Pawlak. Zmianie na lepsze uległo za to samopoczucie legionowskiego skarbnika. Korzyści z tytułu powołania spółki KZB idą już w setki tysięcy złotych.