W sobotę salę widowiskową ratusza odwiedziła ze swym recitalem jedna z największych gwiazd polskiej estrady. Alicji Majewskiej towarzyszył na fortepianie jej „nadworny” kompozytor Włodzimierz Korcz. W koncercie zatytułowanym „Piosenki, z których się żyje” artystów dzielnie wspomagał kwartet smyczkowy Opera.

W odróżnieniu od kilku innych koleżanek po fachu, Alicja Majewska śpiewa i wygląda jak gdyby dla niej czas ładnych parę lat temu się zatrzymał. Mimo że od początku kariery minęło ich sporo, występowanie wciąż sprawia jej ogromną radość. – Cieszę się, że ta sala jest wypełniona, bo w tak piękną pogodę można było mieć wątpliwość, czy wybrać mnie, czy pójście na grzyby. Sama nie wiem, co ja bym wybrała – zażartowała na powitanie artystka.

Skoro już mowa o korzystnej aurze, w trakcie koncertu zadebiutowała pachnąca jeszcze nowością ratuszowa klimatyzacja. Ponieważ na ten luksus wszyscy czekali od dawna, trudno się dziwić, że szef Miejskiego Ośrodka Kultury z dumą go zaanonsował. – Z mojej strony gorące powitania po sezonie wakacyjnym, ale już bez wsparcia tego gorącego powietrza, które często gęsto nam tutaj towarzyszyło. Jeżeli na początku będziemy trochę przesadzać w klimatach bardziej arktycznych, czekamy na państwa sugestie – oznajmił Andrzej Sobierajski. Nawiasem mówiąc, prośba dyrektora została spełniona już kilka minut później…

Inna sprawa, że chłód był tego wieczoru bez szans wobec fali płynących ze sceny ciepłych dźwięków. W piosenkach śpiewanych przez Alicję Majewską, co teraz rzadkie, rozgrzewają nie tylko nuty, lecz także słowa. Czemu zresztą trudno się dziwić, skoro za tekst „robi” na przykład wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. – W wielu dziedzinach naszego życia, włącznie z tym politycznym czy estradowym, kultury jakby ciągle trochę mało. Pozwolę sobie w tej sytuacji powtórzyć za mistrzem Ildefonsem, że grunt to nadzieja i że za rok, za parę lat odbijemy – powiedziała Alicja Majewska. To właśnie nadzieja od wielu lat towarzyszy cierpiącemu na zanik mięśni Wojtkowi Kowalczykowi z Legionowa. Artystka, która poznała chłopaka w trakcie programu Elżbiety Jaworowicz, wspomogła go w sobotę i dobrym słowem, i oczywiście piosenką.