W ubiegłym tygodniu piłkarze Legionovii rozegrali dwa mecze o punkty. W środę zremisowali na wyjeździe ze Stalą Mielec, natomiast w niedzielę przegrali 0:1 ze Zniczem w Pruszkowie. Strata punktów w tych dwóch spotkaniach spowodowała, że legionowianie mają już tylko punkt przewagi nad strefa spadkową. W niedzielę 7 września (godz. 1600) Legionovia zagra na własnym boisku z Okocimskim KS Brzesko. Tydzień później (sob. 13 września, godz. 1500) legionowian czeka wyjazd do Stargardu Szczecińskiego.

Po bezbramkowym remisie na własnym boisku z Puszczą Niepołomice, Legionovię czekały dwa trudne mecze wyjazdowe. W środę zespól trenera Roberta Pevnika zagrał w Mielcu ze Stalą, natomiast w niedzielę ze Zniczem w Pruszkowie.

Była szansa na trzy punkty

Stal Mielec rozpoczęła mecz bardzo ofensywnym ustawieniem, w którym praktycznie aż trzech zawodników pełniło rolę napastników. Goście mogli jednak dość szybko, bo już w piątej minucie ostudzić zapał rywali. Uderzenie Samuelsona Odunki zdołał jednak obronić Wojciech Daniel.

Stal osiągnęła przewagę, a Legionovia ograniczała się do rozbijania ataków przeciwnika i rzadko kontratakowała. Bramkarza Stali starali się zaskoczyć uderzeniami zza pola karnego Kamil Tlaga, Kacper tatara oraz Lazar Pavić, ale były to próby niecelne. Znacznie groźniejsze były akcje gospodarzy. Znakomicie jednak radził sobie debiutujący w legionowskiej bramce Mikołaj Smyłek. Dziewiętnastolatek pozyskany z Legii zademonstrował kilka bardzo efektownych i skutecznych interwencji. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy bramkarz Stali ratował się wślizgiem, ale była to skuteczna interwencja i po pierwszej połowie był bezbramkowy remis.

Po przerwie goście zagrali bardziej ofensywnie. Legionovia przejęła inicjatywę i stworzyła sobie kilka sytuacji bramkowych. Bardzo groźnie w 60 minucie uderzył na bramkę Stali Sebastian czapa, ale piłka nie wpadła do siatki. Mielczanie dopiero w ostatnim kwadransie odzyskali kontrole nad przebiegiem wydarzeń na boisku. Kilka razy pod bramką gości było bardzo niebezpiecznie, ale Mikołaj Smyłek grał bezbłędnie i nie dał się zaskoczyć napastnikom przeciwnika.

Tuż przed końcem spotkania Legionovia wyprowadziła bardzo szybką kontrę, po której powinna paść bramka. Kamil Tlaga jednak uderzył piłkę prosto w bramkarza, zamiast podawać do lepiej ustawionego kolegi.

Remis na boisku rywala na pewno nie jest złym wynikiem, tym bardziej, że w pierwszej połowie oraz w końcówce meczu Stal wypracowała sobie naprawdę dużo sytuacji bramkowych. Pozostaje jednak mały niedosyt, bo i Legionovia miała swoje sytuacje.

FKS Stal Mielec – KS Legionovia 0:0

Stal: Daniel – Załucki, Duda, Kościelny, Getinger – Radulj (60 Domański), Głaz, Skiba, Cholewiak, Żegleń (78 Mącior) – Jankowski (66 Ostalczyk).

Legionovia: Smyłek – Wieczorek, Dankowski, Goropevśek, Kołodziejski (75 Broniszewski) – Tlaga, Kominiak, Pavić, Odunka (83 Wolski), Czapa (89 Ziąbski) – Tatara (65 Lewicki).

Zadecydowała jedna akcja

Znicz Pruszków, to jedyny przeciwnik, do którego Legionovia nie musi jechać kilka godzin. Mecze pomiędzy tymi drużynami mają długą historię i bilans tych potyczek wychodzi remisowo. Zdarzały się mecze, kiedy jedna z drużyn wygrywała kilkoma bramkami, ale najczęściej były to spotkania bardzo zacięte.

W poprzednim sezonie Legionovia pokonała na wyjeździe Znicza 1:0, ale w rundzie wiosennej, kiedy zespół z Legionowa był najlepszym zespołem wschodniej grupy II ligi, drużyna z Pruszkowa zremisowała na wyjeździe 2:2. Kibice i tym razem spodziewali się zaciętej rywalizacji.

Od początku spotkania lepiej spisywali się goście. Już w 5 minucie goście pod bramką Znicza zrobiło się po akcji Samuelsona Odunki. Sześć minut później bliski pokonania bramkarza gospodarzy był Konrad Wieczorek, ale piłka po jego główce minęła bramkę. Na pięć minut przed przerwą, znakomitej sytuacji nie wykorzystał Kacper tatara, który uderzył piłkę niezbyt precyzyjnie i ta poszybowała nad poprzeczką.

Po przerwie gospodarze byli zespołem zdecydowanie lepszym. Kilka razy Mikołaj Smyłek ratował zespół znakomitymi interwencjami, ale w 74 minucie był bezradny przy uderzeniu Macieja Górskiego. W końcówce spotkania goście starali się odrobić straty lecz defensywa Znicza grała bezbłędnie. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 1:0 i trzeba przyznać, że było to zwycięstwo zasłużone.

Znicz Pruszków – Legionovia 1:0 (0:0)

Bramka: Michal Górski 74

Znicz: Bigajski – Rackiewicz, Niewulis, Jędrych, Pielak (46 Kucharski) – Glanowski, Januszewski (74 Sokołowski), Banaszewski, Daniel Kraska (53 Niksiński), Grudniewski (64 Zapaśnik) – Górski.

Legionovia: Smyłek – Wieczorek, Dankowski, Goropevsek, Kołodziejski – Tlaga (63 Janusiński), Kominiak, Pavić (79 Ziąbski) , Odunka, Czapa (68 Wolski) – Tatara (57 Zaniewski).

W niedzielę z Okocimskim

Po sześciu kolejkach Legionovia ma na koncie osiem punktów i zajmuje dziesiąte miejsce, ale ma tylko jeden punkt przewagi nad znajdującym się w strefie spadkowej Nadwiślanem Góra. Aby nie zadomowić się już na początku rozgrywek w dolnej strefie tabeli, zespół Roberta Pevnika nie może sobie pozwolić na stratę punktów w najbliższym meczu z Okocimskim KS Brzesko.

Przeciwnik jest bardzo trudny. W dotychczasowych sześciu spotkaniach trzy razy wygrywał i dwa mecze zremisował. Przegrał tylko z z liderem z Kluczborka na własnym boisku, ale pokonał na wyjeździe Zagłębie Sosnowiec, Puszczę Niepołomice na własnym boisku i Stal Mielec także z Brzesku.

Mecz Okocimskim Klubem Sportowym zostanie rozegrany w Legionowie w niedzielę 7 września o godz. 1600.