Blok nr 201 od lat cieszy się wątpliwą sławą. Na zwyczaje niektórych jego mieszkańców narzekają i sąsiedzi, i pracownicy administracji osiedla Sobieskiego. W poniedziałek znów potwierdziło się, że mają ku temu solidne podstawy.

Około południa pod budynek zajechały na sygnałach radiowozy i strażacki podnośnik. Jak później wyszło na jaw, miało to związek z lokatorem, który rozpętał rodzinną awanturę. Kiedy zaś uznał ją za zakończoną, na cztery spusty zamknął się w mieszkaniu. Na jego nieszczęście mundurowi nie zamierzali mu odpuścić.

– Zatrzymanie mężczyzny było utrudnione, ponieważ zamknął się w domu, był nietrzeźwy i spał. Razem ze strażą pożarną, przez balkon, policjanci weszli do środka i tam zatrzymali tego 43-latka – mówi asp. Emilia Kuligowska, rzecznik prasowy KPP w Legionowie. Jak poza kamerą przyznawali sąsiedzi, domowe niesnaski nie raz i nie dwa powodował on już wcześniej. Z reguły jednak takie ekscesy uchodziły mu na sucho. Tym razem wygląda na to, że widowiskowa interwencja służb mundurowych będzie miała dalsze konsekwencje. Dla ujętego mężczyzny raczej przykre. – Jest on podejrzewany o popełnienie przestępstwa z artykułu 207 paragraf  1 Kodeksu karnego, czyli fizyczne lub psychiczne znęcanie się nad najbliższymi. W tej chwili wykonywane są czynności służbowe: przesłuchiwanie świadków, ustalamy, jaki dokładnie był przebieg zdarzenia – dodaje policjantka.

Sprawą najprawdopodobniej zajmie się sąd. Jeśli wymiar sprawiedliwości będzie dla krewkiego legionowianina równie bezwzględny jak policjanci, kolejna okazja do wszczęcia awantury nadarzy mu się nieprędko.