Trener Maciej Kosmol będzie miał do dyspozycji w zbliżającym się sezonie niemal całkowicie nową drużynę. Na początku okresu przygotowawczego szkoleniowiec jednak ma do dyspozycji nie wszystkie siatkarki. Sześć kadrowiczek uczestniczy w rozgrywkach World Grand Prix, natomiast Karolina Szymańska przechodzi rehabilitację po kontuzji, jakiej doznała na obozie przygotowawczym reprezentacji Polski.Wszystko wskazuje na to, że pięć kadrowiczek Legionovii – Aleksandra Wójcik, Daria Paszek, Malwina Smarzek, Katarzyna Połeć oraz Kanadyjka Jaimie Thibault jeszcze dość długo nie dołącza do swoich koleżanek w klubie. Reprezentacja Polski ma już niemal zapewniony udział w finale World Grand Prix, więc czwórka kadrowiczek zjawi się w klubie najprawdopodobniej dopiero we wrześniu.

Trener podjął decyzję o dołączeniu do zespołu kilku wychowanek, które będą na pewno miały szansę pokazać się w rozgrywkach Młodej Ligi. Treningi z pierwszym zespołem zapewne pomogą im w podnoszeniu umiejętności.

– Ma pan bardzo mało zawodniczek na pierwszych treningach.

– Rzeczywiście rozpoczęliśmy w mocno okrojonym składzie. Mamy na treningach siedem zawodniczek, ale od poniedziałku dołączy do nas ósma zawodniczka. Chcemy jak najlepiej przygotować się do sezonu, a że mamy w tym roku dość dużą grupę młodych zawodniczek, to dobrze, że zaczęliśmy tak wcześnie przygotowania, więc będziemy mieli więcej czasu na ćwiczenie i doskonalenie wszystkich elementów gry.

– Zespół Legionovii w tym roku będzie bardzo młody,. Ale czy nie za młody aby rywalizować w Orlen Lidze?

– To się dopiero okaże w trakcie rozgrywek, ale rzeczywiście mamy zespół dość młody. Taką koncepcję przyjęliśmy w klubie razem z zarządem, że chcemy budować drużynę na przyszłe lata, dlatego zainwestowaliśmy w młode, zdolne siatkarki, z dobrymi warunkami fizycznymi. Cieszymy się, że w tym gronie znalazło się kilka naszych wychowanek. Nie ukrywam, że o tym decydują też uwarunkowania materialne. Na taki zespół nas aktualnie stać i taki zespół chcieliśmy mieć.

– W gronie ćwiczących zawodniczek jest Milena Radecka, o której pozyskaniu trudno znaleźć informacje.

– Milena Radecka trenuje z nami, ale tylko gościnnie. Podpisała kontrakt we Włoszech, ale tam przygotowania rozpoczynają się dopiero za miesiąc. Chciała się trochę poruszać dla podtrzymania formy, a ponieważ nas jest nie do pary, to chętnie zgodziliśmy się, żeby trenowała z nami.

– Sporym utrudnieniem dla trenera są powołania do kadry. W reprezentacji Polski Legionovia ma cztery zawodniczki i piątą w reprezentacji Kanady. Kiedy zespół będzie ćwiczył w komplecie?

– Trzymam za nie kciuki i mam nadzieję, że wrócą jak najpóźniej, żeby reprezentacja Polski wygrywała i awansowała do finału World Grand Prix. Możemy się ich spodziewać koło 20 sierpnia, jeżeli awansują do finały rozgrywek WGP, to pojawią się w Legionowie na początku września.

– Trochę nietypowo w tym roku Legionovia rozpoczęła przygotowania, bo bardzo dużo czasu zawodniczki spędzają na boisku do siatkówki plażowej.

– Trochę nietypowo, ale jeszcze w tym i w następnym tygodniu będziemy mieli dużo zajęć terenowych. Dużo biegamy, dużo ćwiczymy na plaży. Sporo mamy zajęć ogólnorozwojowych i na siłowni. Chcemy zbudować takie podwaliny na cały sezon, żeby dziewczyny miały odpowiednią wydolność, co powinno pozwolić nam lepiej pracować w późniejszym okresie, a przede wszystkim zapobiegać kontuzjom. Początek przygotowań jest bardzo ważny i dlatego tak wiele czasu poświęcamy teraz na te elementy.

– Kiedy legionowscy kibice będą mieli okazję zobaczyć zespół w sparingu w Legionowie?

– Może uda się jeszcze pod koniec sierpnia rozegrać jakiś sparing w Legionowie. We wrześniu chcieliśmy zorganizować turniej, ale hala jest zajęta i na turniej trudno było naleźć odpowiedni termin. Dlatego też będziemy grali sparingi głównie na wyjeździe. Myślę jednak, że jakieś pojedyncze meczeod końca sierpnia udasie zorganizować w Arenie.