Twórczości Kabaretu Starszych Panów unijni biurokraci raczej nie znają. Mimo to, mając do rozdania trochę grosza, zaproponowali coś, co idealnie wpisuje się w hasło zawarte w jednej z jego piosenek. Tym razem samorządy, zamiast działać solo, muszą popracować „wespół w zespół”. Najpierw jednak trzeba o tym porozmawiać. Drugą z cyklu ośmiu takich pogawędek przeprowadzono we wtorek w Legionowie.

– Spotykamy się tutaj, ponieważ otworzyliśmy proces zbierania uwag do projektu strategii Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych dla Warszawskiego Obszaru Funkcjonalnego. Strategia powstaje po to, aby uruchomić specjalne środki dla obszarów funkcjonalnych, a mówiąc prościej, obszarów metropolitalnych – tłumaczy Paulina Nowicka ze stołecznego zespołu strategii i programowania Biura Funduszy Europejskich i Rozwoju Gospodarczego.

Warszawski Obszar Funkcjonalny obejmuje stolicę oraz otaczające ją 37 gmin. I jako krajowy krezus, na wiele liczyć nie może. Z drugiej strony, po 165 mln euro warto się schylić. Jak zwykle w przypadku unijnych pieniędzy, łatwe to nie będzie. Razem czy osobno, gminom i tak przyjdzie zmierzyć się z proceduralnym torem przeszkód. – Najpierw musimy stworzyć odpowiedni dokument, który będzie pokazywał, na co te środki chcemy przeznaczyć. Później nastąpi przygotowanie projektów, negocjowanie ich z urzędem marszałkowskim i uzyskanie akceptacji właściwego ministerstwa. Dalej już dostarczenie wkładu własnego, jak to jest w projektach unijnych, czyli prawdopodobnie około 20 proc. ich wartości, aby móc je realizować – dodaje urzędniczka.

Jeśli chodzi o przeznaczenie środków, WOF ma do dyspozycji skromną paletę zadań. To cena kompromisu związanego z wymaganiami łańcuszka instytucji maczających pieczątki w przekazywaniu unijnych milionów. – Biorąc to pod uwagę, zostaje nam kilka obszarów, którymi możemy się zająć. W naszym przypadku to transport niskoemisyjny – mówimy tu o parkingach Park & Ride i drogach rowerowych, rozwój gospodarczy, w tym promocja zagraniczna i uzbrajanie terenów inwestycyjnych, oraz usługi elektroniczne związane z dostępem do informacji publicznej – wylicza Paulina Nowicka. Legionowskim włodarzom wąski wybór celów nie przeszkadza. Najważniejsze inwestycje mając już za sobą, mogą skupić się na infrastrukturalnej kosmetyce. – Przede wszystkim to szansa na rozwijanie usług turystycznych, zgodnie z naszym hasłem przewodnim „Legionowo porusza”. Tu widzimy swoją szansę na rozbudowę ścieżek rowerowych na terenie miasta, oczywiście we współpracy z sąsiednimi gminami, a tym samym w nawiązaniu do całej aglomeracji warszawskiej – mówi Lucjan Chrzanowski. O międzygminne spory na tle podziału kasy zastępca prezydenta Legionowa się nie obawia. – Elementy dotyczące turystyki były wcześniej przedmiotem uzgodnień, więc w tym momencie pozostaje tylko kwestia osiągnięcia celu w postaci absorpcji środków i wybudowania tej infrastruktury.

Skoro tak, mieszkańcom wypada tylko oczekiwać realnych efektów wtorkowego spotkania. Na jego przebieg, biorąc pod uwagę marną frekwencję, wpływać najwyraźniej nie chcieli.