Skoro są urodziny, musi być tort! Zwłaszcza że jubilat, choć skończył dopiero dwa lata, wręcz uwielbia czytać. W ostatni piątek członkowie, sympatycy oraz goście DKK „Ścieżki” celebrowali wspólne święto, snując zarazem plany na przyszłość. No i oczywiście rozmawiali o książkach.

Przyjścia na świat Dyskusyjnego Klubu Książki „Ścieżki” jego pomysłodawczyni ani przez chwilę nie żałowała. – Jestem bardzo zadowolona, bo te spotkania regularnie, zwykle w drugi piątek miesiąca, się odbywały. Przychodziły osoby w różnym zestawie, w zależności od proponowanej lektury. Myślę, że brakuje takich miejsc, gdzie można spotkać się z drugim człowiekiem i porozmawiać o przeczytanej książce – mówi Renata Sowińska.

Tematyczna rozbieżność proponowanych dyskutantom pozycji z założenia była dość szeroka. Mimo to, a może właśnie dlatego, na klubowych spotkaniach pojawiają się głównie panie. Ona zaś, jak wiadomo, wymieniać myśli bardzo lubią. – Niektóre lektury były bardziej, inne mniej wymagające. Dyskusje bardzo satysfakcjonujące, rzekłabym, na poziomie uniwersyteckim – wiem, co mówię. To duża przyjemność spotkać się z innymi ludźmi, którzy, niekoniecznie podobnie, ale też jakoś tam przeżywają te lektury – dodaje inicjatorka powstania DKK „Ścieżki”.

W piątek urodzinowym prezentem dla klubowiczów było kolejne spotkanie autorskie. Tym razem do Miejskiego Ośrodka Kultury przyjechał poeta, prozaik i autor wywiadów Remigiusz Grzela. Z jego sporego już dorobku wzięto na warsztat głównie książkę „Wolne”. Zawiera ona dwanaście rozmów ze znanymi kobietami, które w pewnym momencie życia postanowiły zaznać wolności. Autorowi zwierzyły się m.in. Julia Hartwig, Hanna Krall, Henryka Krzywonos i Teresa Torańska. – Każda z bohaterek, a są to kobiety mądre i wybitne, coś w życiu przeszła, często jakąś traumę, z której musiała wyjść. Mówią o takiej wolności, która jest opowiadana z perspektywy osoby, która już nie musi na nic zwracać uwagi. One wszystkie są w takim miejscu, że właściwie mogą sobie na wszystko pozwolić – mówi autor. Taka sytuacja, jakkolwiek komfortowa, prowadzi czasem do zachowań z pozoru irracjonalnych. – Na przykład Wanda Wiłkomirska, wielka skrzypaczka, rozmawiała ze mną z perspektywy osoby, która sprzedała skrzypce, skończyła grać, skończyła uczyć grać i nawet nie ma ochoty słuchać muzyki. Czyli jej wolność, choćby ta od muzyki, nie jest taka do końca oczywista. Jest gorzka – uważa  Remigiusz Grzela.

Co do czytelników stąpających po literackich ścieżkach, ich jak zwykle czekają tylko książkowe słodkości. Lista lektur do końca roku jest już gotowa, w planach są także kolejne spotkania autorskie. Tematów do dyskusji powinno być zatem pod dostatkiem. – To też jest perspektywiczne, daje nadzieje na pewien ferment, rodzą się pomysły i projekty. Myślę, że to taka fajna propozycja pracy na dole, można powiedzieć, u podstaw, takiej trochę pracy organicznej – ocenia Renata Sowińska.

Urodzinowe świętowanie zwieńczył monodram „Smażone, zielone pomidory” w wykonaniu Elżbiety Czerwińskiej.