W piątek, po wielu miesiącach oczekiwania, otwarto wreszcie legionowski tunel pod torami kolejowymi. Bez oficjeli, przecinania wstęgi, księdza i kiełbasek dla mieszkańców. Inwestor, czyli PKP Polskie Linie Kolejowe, najwyraźniej uznał, że oddanie do użytku aż tak opóźnionego obiektu chluby mu raczej nie przynosi.

Pierwsi kierowcy przetestowali nową przeprawę kilkanaście minut po jedenastej, niektórzy zresztą bardzo gorliwie i kilkakrotnie. Chwilę później pojawili się również legionowscy strażacy, którzy musieli sprawdzić, czy bez przeszkód mogą ją pokonać ich wozy bojowe. Na miejscu działali też funkcjonariusze straży miejskiej. Najpierw zajęli się usunięciem nieaktualnych znaków drogowych, później zaś – ku przestrodze kierowców – ustawili tymczasowy posterunek na skrzyżowaniu Alei Legionów i Alei Róż. Ta pierwsza nie jest już drogą z pierwszeństwem przejazdu, a  mundurowi obawiają się, że tubylcy przez pewien czas będą tam jeździć „na pamięć”, co raczej prędzej niż później zakończy się kolizją lub wypadkiem. I postanowili dmuchać na zimne.

{mp4}tunel|512|384|{/mp4}

O ile kierowcy jazdę tunelem sobie chwalili, spotkani przez nas okoliczni mieszkańcy narzekali, że otwarto go po cichu, bez zwyczajowej w takich okolicznościach wstęgi i poświęcenia obiektu. Kto wie, czy nie ma w tych głosach sporo racji? Tak feralnej inwestycji święcona woda z pewnością by nie zaszkodziła.

1 KOMENTARZ

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.