W niedzielę na serockim rynku wystartował II Bieg Wojciechowy, po raz pierwszy w historii miasta na trasie atestowanej przez Polski Związek Lekkiej Atletyki. Jako że w programie umieszczono bieg główny na dystansie 10 km, marsz nordic walking na 5 km oraz bieg rodzinny, była to naprawdę impreza dla każdego. I bardzo wiele osób z takiej okazji skorzystało.

W przeciwieństwie do raczej chłodno nastawionej aury, uczestników zachęcała organizacyjna „profeska”, polegająca między innymi na elektronicznym pomiarze czasu, dobrze przygotowanym zapleczu dla zawodników, obfitości nagród i wytyczeniu ciekawej, miejscami wymagającej trasy. Ponieważ tym razem należała ona tych szybszych, wielu biegaczy ukończyło zawody z większym niż zwykle uśmiechem, wynikającym z pobicia swoich rekordów życiowych. A to często cieszy nawet bardziej niż czekające na mecie energetyczne wiktuały lub nagrody.

Jeśli chodzi o stronę czysto sportową, w kategorii open na mecie II Biegu Wojciechowego najszybciej pojawił się Daniel Taras z Malborka, z czasem 34 min. 27 sek. Wśród pań triumfowała Dominika Dąbrowska z Warszawy. Na czele osobno sklasyfikowanych mieszkańców gminy Serock jako pierwsi przybiegli Paweł Machowski ze Stasiego Lasu oraz Sylwia Cieniewicz z Serocka.  

Poprzedni artykułWindy czy pochylnie?
Następny artykułGorzki list
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.