Setna rocznica wybuchu I wojny światowej zachęca historyków do odczytania źródeł na nowo i opracowania zagadnień mało dotąd poznanych. Sądzę, że jednym z nich jest potrzeba zbadania życia garnizonowego niemieckich żołnierzy stacjonujących w Legionowie (Jabłonnie) w latach 1915–1918.

Wobec szczupłości źródeł archiwalnych, w uchwyceniu przejawów życia garnizonowego, przychodzą z pomocą żołnierskie listy, pocztówki i zdjęcia wysyłane do rodzin w Niemczech. Zwłaszcza na zdjęciach, których zachowało się dość dużo, żołnierze chętnie pozowali na dziedzińcach koszar zarówno podczas służby, jak i w czasie wolnym. Następnie wysyłali swoje podobizny na pamiątkę do Niemiec. Fotografie te zawierające na odwrocie stemple pododdziałów wojskowych i datownik pocztowy, pozwalają odtworzyć pełne nazwy jednostek oraz sprecyzować ich dyslokację. Zachęcony przez prof. Adama Czesława Dobrońskiego, chciałbym w niniejszym artykule zwrócić uwagę nie tylko na walory poznawcze warstwy ilustracyjnej, ale przede wszystkim na samą korespondencję żołnierską. Pomimo, że była poddana niemieckiej cenzurze wojskowej, często jest ważnym komentarzem do zdjęcia. Oddając warstwę codzienną i obyczajową stanowi jednocześnie bezpośredni zapis czasu wojny.

Poniżej zaprezentowałem trzy fotografie żołnierzy niemieckich wysłane przez Cesarsko-Niemiecki Urząd Pocztowo-Telegraficzny garnizonu Jabłonna (Legionowo). Zdjęcia zawierają głównie korespondencję i wizerunki żołnierzy I Batalionu zgrupowania piechoty zapasowej Warszawa (Infanterie Ersatz Truppe Warschau) z lat 1916–1918. Korespondencja w została zapisana pismem gotyckim (tzw. Kurrentschrift), które było powszechnie nauczane w Niemczech w okresie edukacji szkolnej sfotografowanych żołnierzy. Będąc pochyłym pismem użytkowym powoduje, że pomiędzy poszczególnymi zapisami żołnierskimi występują znaczące różnice.

Podpisy pod zdjęcia

Foto. 1. Niemiecki pododdział przed stołówką żołnierską I Batalionu (nr II3). Na odwrocie jeden z żołnierzy pisał do rodziny: Jabłonna, dnia 7.10.1917. Kochani Rodzice przesyłam Wam fotografię, na której też jestem. Została zrobiona w czasie święta Hindenburga, podczas którego wszyscy ustawiliśmy się w rzędzie. Dzień urodzin feldmarszałka Paula von Hindenburga (1847–1934), przypadający na 2 października, był obchodzony w armii niemieckiej szczególnie uroczycie. Legenda Hindenburga, jako wybawiciela Prus Wschodnich po zwycięstwie pod Tannenbergiem w sierpniu 1914 r., była wzmacniana po objęciu przez niego w 1916 r. stanowiska Szefa Sztabu Generalnego, tj. naczelnego dowódcy armii niemieckiej.

Foto 2. Drużyna gospodarcza z podręcznym wózkiem 1. kompanii I Batalionu. Żołnierze założyli drelichowe kurtki i spodnie z białego lnu. Ten typ jednorzędowego umundurowania noszono m.in. podczas prac porządkowych. Do tego nakładali czapkę bez daszka, którą tradycyjnie nazywano „Krätzchen” – drapiąca, gryząca. Nadawca zdjęcia Willy Kronemann tak pisał do panny Elsy Nöder z Weimaru: Kochana Elso! Wraz z serdecznymi pozdrowieniami posyłam Ci stąd tę kartkę. Robiąc zdjęcie pełniliśmy właśnie służbę gospodarczą, musieliśmy przywieźć węgiel do kuchni, jednak popołudnie mieliśmy już wolne od zajęć. Dziś znów niczego od Ciebie nie dostałem, chociaż piszę do Ciebie niemal codziennie. Z serdecznymi pozdrowieniami Twój Willy. Datownik pocztowy: Jablonna 21.8.16.

Foto 3. Żołnierze 2. kompanii z cygarami i fajkami. W tle jedna z wielu altan ustawionych między budynkami koszarowymi I Batalionu. Na odwrocie zdjęcia, zaadresowanego do panny Gertrudy Gergge w Berlinie, czytamy: Droga Trudo! Przesyłam Ci obiecaną kartkę, to wspomnienie z Warszawy. Wszyscy chłopcy są z Królewca (Königsberg), jedynie ja jestem berlińczykiem. Będziesz to chyba widziała na zdjęciu. Twój list otrzymałem dzisiaj, bardzo dziękuję. Ze słoniną jest teraz bieda. Tak więc w tej chwili nie jestem w stanie jej [załatwić?]. Moja siostra jest teraz w Kopenhadze, dostałem jej więc za mało. Mocno Cię ściskam. Twój przyjaciel Joseph. Prawdopodobnie berlińczykiem jest żołnierz siedzący swobodnie w środku. Datownik pocztowy: Jablonna 26.4.17.