Drużyna Legionovii wróciła z obozu przygotowawczego w Olecku i ostatnie tygodnie przed liga spędza na treningach na własnych obiektach oraz rozgrywa mecze kontrolne. Trener może być zadowolony, bo wyniki w sparingach jego piłkarze osiągają bardzo dobre. Legionovia wygrała wszystkie dotychczasowe spotkania i prezentuje w nich ciekawą grę.

Przed runda wiosenną w drużynie nastąpiły dość duże zmiany. Pozyskani piłkarze prezentują wysokie umiejętności, a formą imponuje zwłaszcza Antonio Calderon Valliejo. Hiszpan w każdym meczu był wyróżniającym się zawodnikiem i może być wiosną bardzo ważnym zawodnikiem Legionovii.

– Jak oceni pan zgrupowanie w Olecku.

– Zadowolony jestem przede wszystkim, że w ogóle wyjechaliśmy, bo za mojej kadencji Legionovia nie wyjeżdżała na zgrupowania, w ogóle od wielu lat jest to pierwszy taki wyjazd. Pojechali wszyscy zawodnicy i wszyscy byli zdrowi. No, Sebastian Janusiński miał w Olecku dwudniową przerwę, były jakieś pojedyncze sprawy przeciążeniowe, ale wszyscy zawodnicy wykonali pracę, jaką sobie założyliśmy przed wyjazdem.

– Jakie warunki do treningu miała drużyna w Olecku?

– Warunki może nie były jakieś nadzwyczajne, ale mieliśmy wszystko to, co było nam potrzebne do pracy. Boisko nie było idealne, bo o minimalnych wymiarach jednak to nie było jakąś dużą przeszkodą w zajęciach. Ważne też było, że mogliśmy pobyć razem i zintegrować drużynę.

– Legionovia bardzo dobrze spisuje się w sparingach. Gra skutecznie i już prezentuje niezłą formę.

– Jak do tej pory same zwycięstwa. Wiadomo, że nie gramy w lidze sparingów, ale dla nas jest bardzo ważne, żeby wygrywać każdy mecz, bo w lidze od sześciu spotkań nie mogliśmy odnieść zwycięstwa. Naszym celem, może nie nadrzędnym ale też ważnym jest, żeby te mecze kontrolne wygrywać. Wcześniej u nas wygrywaliśmy i chcemy do tego wrócić.

– Czy kontuzje wyeliminowały kogoś z ostatniej fazy przygotowań?

– Poza jakimiś drobnymi sprawami przeciążeniowymi nie mamy takich problemów. Obecnie Marcin Stańczyk ma małą przerwę, ale nie jest to nic groźnego i na mecz sparingowy ze Stomilem powinien być gotowy do gry, a na pewno nie wykluczy go ten uraz z meczu w Mielcu.

– Kadra Legionovii mocno zmieniła się w trakcie przerwy zimowej. Kto nowy pojawił się w zespole?

– Długo by wymieniać, kto odszedł, bo ubyło nam aż dziesięciu zawodników. W ich miejsce przyszło sześciu graczy, ale postanowiliśmy na jakość. Wszyscy, którzy nas wzmacniają, są do grania, chociaż nikomu z kadry nie zamykamy drogi do podstawowej jedenastki.

– Mimo, że z Legionowa odeszli Szymon Lewicki, Michał Złotkowski, Jakub Bojas i Mateusz Sołtys, to wygląda na to, że siła ofensywna zespołu będzie większa w rundzie wiosennej.

– Zdecydowanie tak jest. Doszło trzech trzydziestolatków, więc zawodników doświadczonych, którzy grają ofensywnie. Cała trójka pasuje nam do naszego stylu gry i charakterologicznie. Dwóch nowych napastników, to Adam Czerkas i Marcin Stańczak oraz ofensywnie grający Hiszpan Antonio Calderon. Jest jeszcze bardzo dynamiczny skrzydłowy Dolcanu Ząbki, wcześniej występujący w Zagłębiu Sosnowiec. Cieszy mnie, że już coraz lepiej jest z komunikacją Calderona z resztą drużyny. Na początku nie było z tym najlepiej, bo zawodnik bardzo słabo zna język angielski i porozumiewa się właściwie tylko po hiszpańsku. Kilka tygodni w Polsce zrobiło jednak swoje i poznał już sporo polskich zwrotów.

– Defensywa także zostanie wzmocniona?

– Tak, doszedł do nas doświadczony Piotr Gurzęda i młodzieżowiec Michał Kołodziejski. Zwiększy się rywalizacja w linii obrony i liczę, że defensywa będzie w rundzie wiosennej jeszcze lepsza.

– Czy odszedł ktoś, kogo klub chciał zatrzymać?

– Z własnej woli klub opuścili Mateusz Sołtys i Michał Złotkowski, który wyjechał do Norwegii. Widziałem obydwu w kadrze Legionovii na rundę wiosenną. Z Mateuszem Sołtysem sprawa wciąż nie jest wyjaśniona. Trenuje z Polonią Warszawa, ale ma on podpisaną długoterminową umowę z klubem, a wiem, że kluby nie porozumiały się jeszcze w sprawie jego transferu, więc być może wiosna będzie on nadal zawodnikiem Legionovii.

– Liga rusza 9 marca. Czy Legionovia jest już w odpowiedniej formie na wyjazdowy mecz ze Stalą Mielec?

– Jak to w okresie przygotowawczym. Zawodnicy wyglądają mniej lub bardziej świeżo. Mówi się, że sparingi nie są istotne, ale uważam, że zawodnicy powinni zawsze prezentować formę na odpowiednim poziomie. Oczywiście, są czasami mniej lub bardzie zmęczeni, bo ciężko trenujemy, ale w każdym ze sparingów prezentowaliśmy zadowalający poziom, poniżej którego nie schodzimy.

– Szykuje pan jakieś zmiany w sposobie gry zespołu, w taktyce?

– Cały czas doskonalimy nasz sposób grania, ale rewolucji nie będzie. Nadal będziemy grać ofensywnie i dobieraliśmy nowych zawodników właśnie pod kątem naszej taktyki. Wszyscy, którzy nas wzmocnili pasują do naszego sposobu gry oraz charakterologicznie do zespołu.

– Czy jakieś problemy organizacyjne zakłócają okres przygotowawczy i

– Myślę, że wszystko pod względem sportowym jest dobrze poukładane i nie przeszkadza nam nic w przygotowaniach. Pozostaje jeszcze zgłoszenie nowych zawodników, ale ja się tym nie zajmuję, więc nie wiem, jak przebiegają sprawy załatwienia formalności, jednak nie powinno być większych kłopotów. Ostatnio znów słychać o zmianach w zarządzie, ale nie ma to  żadnego wpływu na naszą pracę.