W wypadkach na polskich drogach dziennie ginie średnio 15 osób, a 160 zostaje rannych. O życiu lub śmierci poszkodowanego często decyduje czas reakcji służb ratowniczych. Na początku stycznia komendant główny Państwowej Straży Pożarnej oraz prezesi Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego oraz Związku Dealerów Samochodów podpisali list intencyjny dotyczący wspierania akcji społecznej „Karty Ratownicze w pojeździe”.

– Karta ratownicza jest prostą kartą papieru o formacie A4, na której jest pokazany schemat samochodu potrzebny ekipie ratowniczej w przypadku poważnego wypadku, kiedy ekipa ratownicza straży pożarnej musi wydobywać pasażerów z pojazdu – mówi Marek Konieczny, prezes Związku Dealerów Samochodów. Na karcie jest zaznaczone wszystko to co może przyspieszyć akcję ratunkową.Po pierwsze wzmocnienia karoserii, tak aby strażacy wiedzieli gdzie nie należy ciąć. Po drugie miejsce rozmieszczenia akumulatorów i przewodów elektrycznych. I po trzecie – poduszek powietrznych. Oprócz tego na karcie są między innymi informacje o  tym, gdzie się znajdują napinacze pasów bezpieczeństwa. – Te wszystkie rzeczy są bardzo precyzyjnie i w bardzo prosty sposób zaznaczone na schemacie samochodu. Jeżeli więc taki schemat samochodu jest znany strażakom w czasie akcji ratowniczej, to po pierwsze jest ona bardziej bezpieczna, po drugie sprawniejsza i po trzecie szybsza, co jest w tym przypadku najważniejsze – dodaje Marek Konieczny.

Doświadczenie przeprowadzone na dwóch jednakowo rozbitych samochodach pokazało, ze strażacy pracujący z kartą ratowniczą, wydobyli osobę zakleszczoną w pojeździe w czasie około 10 -15 minut krótszym niż ekipa działająca bez niej. – Pamiętam takie zdarzenie, że pod maską szukaliśmy akumulatora, a okazało się, że był on pod fotelem pasażera. Znalezienie go zajęło nam trochę czasu. Dobrze, że ktoś znał ten model i wiedział, gdzie szukać. Taka karta na pewno pomaga, bo przy tylu modelach samochodów nie każdy wie gdzie na przykład znajduje się akumulator, napinacze pasów, albo ładunki gazowe – mówi bryg. Arkadiusz Pich, zastępca komendanta powiatowego PSP w Legionowie. Dlatego też legionowscy strażacy zachęcają wszystkich kierowców do tego, aby karty ratownicze zawsze mieli pod ręką.  – W razie wypadku, do którego miejmy nadzieję nie dojdzie, ułatwi nam to szybsze wycięcie z samochodu osoby poszkodowanej – dodaje bryg. Pich.

Karty ratownicze są dostępne dla praktycznie każdego modelu samochodu powstałego po mniej więcej 2000 roku. Można je ściągnąć ze strony internetowej www.kartyratownicze.pl i wydrukować na kolorowej drukarce. – Karta powinna być włożona w samochodzie w miejscu ustalonym w całej Europie, czyli za osłoną przeciwsłoneczną od strony kierowcy. Na przedniej powinna być ponadto umieszczona taka mała żółta nalepka, która informuje o tym, że w pojeździe jest karta ratownicza – mówi Marek Konieczny. Wykaz punktów wydających bezpłatne naklejki informacyjne można znaleźć na stronie www.kartyratownicze.pl