Nawet na dwanaście lat za kratki może trafić 53-letni Jarosław B. Mężczyzna będzie odpowiadał za usiłowanie dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sąd aresztował go już tymczasowo na okres trzech miesięcy.   

Do zdarzenia doszło we wtorek (21 stycznia) po godzinie 22.00 na legionowskim Przystanku. Do jednego ze sklepów na rondzie Poniatowskiego wszedł mężczyzna. Po chwili wyciągnął z kieszeni kurtki pistolet.Skierował broń w kierunku ekspedientki i zagroził, że strzeli jeśli ta nei wyda mu pieniędzy ze sklepowej kasy. Kobieta stanowczo odmówiła. Mężczyzna stracił więc rezon i szybko uciekł. Oddalił się w stronę stacji kolejowej PKP Legionowo Przystanek.

Jeden ze świadków zdarzenia zatrzymał przejeżdżający radiowóz straży miejskiej, opisał całe zdarzenia, podał dokładny rysopis napastnika oraz kierunek w którym uciekł. Strażnicy rozpoczęli poszukiwania sprawcy rozboju. Znaleziono go w okolicy ul. Kolejowej. – Na widok radiowozu podejrzany zaczął się nienaturalnie i nerwowo zachowywać. Podczas rozmowy, jeden ze strażników zauważył wystający z jego kieszeni przedmiot, przypominający broń palną – relacjonuje Ryszard Gawkowski, komendant Straży Miejskiej w Legionowie. Mężczyzna został natychmiast obezwładniony i przekazany policji. W chwili zatrzymania 53-latek był pijany. W jego organizmie krążyły ponad dwa promile alkoholu. Broń, którą miał przy sobie, okazała się gazową.

Po wytrzeźwieniu Jarosław B. został przewieziony do Prokuratury Rejonowej, gdzie usłyszał zarzut usiłowania dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci aresztu tymczasowego na okres trzech miesięcy. Za popełnione przestępstwo grozi mu od 3 do 12 lat pozbawienia wolności. 

Dwaj strażnicy, którzy zatrzymali 53-latka to Dariusz Sękowski i Radosław Król, którzy w legionowskiej straży miejskiej pracują od pięciu lat. Na ostatniej sesji rady miasta, za swoją postawę odebrali podziękowania od prezydenta i radnych.