Zanim na teren przyszłego Centrum Badawczego w Jabłonie wkroczyli budowlańcy, w poniedziałek uczynili to oficjele. Najpierw jednak zgromadzili się pod tamtejszym pałacem. Czekający na nich autokar opatrzono napisem, który nie pozostawiał złudzeń co do rangi pasażerów – VIP Class. Kiedy ci dotarli na miejsce, specjalistyczny sprzęt służący do rozpoczęcia inwestycji był już w pogotowiu.

Jako gospodarze wystąpili naukowcy z gdańskiego Instytutu Maszyn Przepływowych Polskiej Akademii Nauk. To właśnie ich placówka jest beneficjentem unijnego projektu wspierającego konwersję energii i źródła odnawialne. – Myślę, że to będzie służyło całej nauce polskiej. To jest wielkie dzieło. Państwo pewnie rozglądacie się i widzicie rżysko, ale ja was zapewniam, że będzie San Francisco – powiedział dyr. IMP PAN, prof. dr hab. inż. Jarosław Mikielewicz. Będzie, ale dopiero za rok. Póki co, dostojnicy energicznie zainaugurowali budowę świątyni wiedzy i ekologii. Najpierw ci ważniejsi, później naukowcy oraz urzędnicy z drugiego szeregu. Kiedy już ziemia była wystarczająco wzruszona ich dziarskimi pchnięciami, uczestnicy uroczystości wrócili do pałacu, by zaliczyć poświęconą Centrum konferencję. – To jest oczywiście sprawa nauki, ale nauki rozumianej tak jak politycy najchętniej chcieliby to widzieć, czyli nauki, która znajdzie bezpośrednie przełożenie na zastosowania gospodarcze – uważa prof. Michał Kleiber, prezes PAN.

Podczas gdy akademicy wzniosłymi słowami nakreślali świetlaną przyszłość, szef SML-W  przemyślenia miał całkiem przyziemne. A to z obawy, że sąsiedztwo placu budowy nie pozostanie bez wpływu na administrowane przez spółdzielnię osiedle Przylesie. – Teraz, w trakcie realizacji, najważniejszą dla mnie rzeczą jest to, żeby budowa nie powodowała bałaganu na naszych osiedlach, czyli żeby były czyste koła od samochodów, żeby nie rozwożono błota. Tam jest glina, fatalna struktura geologiczna. Nie zapanujemy nad czystością, jeżeli ulica Akademijna będzie zabłocona – obawia się Szymon Rosiak. Na razie budowlańcy zapewniają, że o czystość zadbają. Przyszłość pokaże, jak bardzo. Czysty zysk ze współpracy SML-W z Centrum Badawczym jest w każdym razie na wyciągnięcie ręki. – Zaproponowaliśmy Polskiej Akademii Nauk współpracę, żeby to, co będzie realizowane i eksperymentalnie badane w tym ośrodku, u nas stosować. Jest na to chęć i wola, zostaje tylko kwestia omówienia szczegółów – dodaje prezes SML-W. Tyle o planach. Co do konkretów, widać je już w Powiatowym Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Legionowie. Prestiżową rolę kuźni kadr dla jabłonowskiej placówki przyjęto na ul. Targowej bez wahania. – Od września zaczęliśmy kształcić 19 uczniów w zawodzie technik urządzeń i systemów energetyki odnawialnej. Są to na razie początki, oni dopiero wchodzą w tą wiedzę. Dla mnie również to bardzo ważny dzień, ponieważ okazało się, że idziemy słuszną drogą, że energetyka odnawialna jednak zagości u nas na co dzień – cieszy się Wioletta Wuszt, dyr. PZSP w Legionowie.

Jabłonowski kompleks badawczy ma kosztować ponad 91 mln zł. Blisko 76 milionów wyłoży na niego Unia Europejska. Co ciekawe, głównym wykonawcą inwestycji jest znana na lokalnym rynku kielecka spółka Dorbud. Dla legionowskiej SML-W wybudowała ona do tej pory ponad 500 mieszkań. Teraz czeka ją jednak zadanie o wiele trudniejsze – na oddanie naukowcom kluczy do Centrum Badawczego ma zaledwie 12 miesięcy.

1 KOMENTARZ

  1. MO ( Muniak Olga) jak pięknie podpiera się łopatą, kask na na głowie i to myślące spojrzenie. Czegóż nam więcej trzeba.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.