Po piątkowym treningu trener Legionovii dowiedział się, że klub nie jest zainteresowany dalszą współpracą z nim. To dość niespodziewana decyzja, bo jeszcze kilka godzin wcześniej Marek Papszun planował zmiany w kadrze i przygotowania do rundy wiosennej. Jednym z powodów zwolnienia trenera był wywiad, jakiego udzielił szkoleniowiec telewizji legionowskiej LTV. Jest już nowy kandydat na stanowisko trenera Legionovii

Bardzo szybko zmieniła się sytuacja Marka Papszuna w klubie. Jeżeli mógł się spodziewać, że straci pracę, to raczej po serii trzech porażek na początku rundy jesiennej, lub po serii remisów w ostatnich kolejkach. Jego praca została wówczas oceniona pozytywnie i szkoleniowiec mógł robić plany zmian w kadrze drużyny oraz przygotowań do rundy wiosennej.

Wszystko zmieniło się po piątkowym treningu, który miał zakończyć roztrenowanie pierwszej drużyny Legionovii. Zarząd, po zakończonym treningu poprosił trenera na rozmowę, w trakcie której poinformował go, że klub nie jest zainteresowany dalsza współpracą. Trudno się dziwić Markowi Papszunowi, że był bardzo zaskoczony decyzją prezesa Janusza Głogowskiego. Jednym z powodów, które zadecydowały o rozwiązaniu umowy, była wypowiedź, jakiej Marek Papszun udzielił legionowskiej telewizji LTV. W audycji Rozmowa Tygodnia szkoleniowiec wyrażał swoje niezadowolenie z relacji pomiędzy nim i niektórymi pracownikami klubu. Wieści o utracie pracy szybko się rozeszły, bo już podczas podróży z treningu do domu trener miał telefon z propozycją pracy.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jego następcą ma być Piotr Mosór, który ostatnio pracował z juniorami Unii Warszawa. Wcześniej trenował Świt Nowy Dwór Mazowiecki i Hutnika Warszawa. Jako zawodnik rozegrał 263 mecze w Ekstraklasie i zdobył w niej dziesięć bramek. Wychowanek Garbarza Zembrzyce reprezentował barwy m.in. GKS-u Katowice, Ruchu Chorzów, Legii Warszawa, Lechii Gdańsk, Widzewa Łódź, Pogoni Szczecin, Amiki Wronki i Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Dwa razy był powoływany do reprezentacji Polski, ale nie zadebiutował w koszulce z białym orłem.

Powiedzieli

Janusz Głogowski

prezes KS Legionovia

– Myślę, że rozstaliśmy się w dżentelmeńskiej atmosferze. Kontrakt, jaki podpisał z trenerem Papszunem poprzedni zarząd na dwa dni przed podaniem się do dymisji, powoduje, że rozstanie będzie bardzo kosztowne dla klubu. Powodów było kilka. Nie ukrywam, że jednym z nich była jego wypowiedź w telewizji, w której stwierdził, że albo on, albo Darek Ziąbski. Ale najważniejszy powód jest taki, że pozyskaliśmy nowego, bardzo dużego sponsora, którego warunkiem podjęcia współpracy była zmiana trenera.

Nie chcę jeszcze mówić, kto nim będzie, ale to już niedługo zostanie ogłoszone. Mogę powiedzieć, że jest to ktoś o znanym nazwisku i dużych osiągnięciach. Nowy sponsor ma pokryć koszty związane z przedwczesnym rozwiązaniem kontraktu z Markiem Papszunem.

Marek Papszun

trener KS Legionovia

(ma wciąż podpisany kontrakt z klubem do końca czerwca)

– Decyzja zarządu była dla mnie zaskoczeniem, bo można było ją podjąć zaraz po zakończeniu rundy jesiennej, zanim zacząłem robić plany przygotowań i zmian w kadrze drużyny. W ostatnim czasie przeprowadziłem rozmowy z zawodnikami, których nie widziałem w kadrze na rundę wiosenna, oraz byłem już praktycznie dogadany z kilkoma piłkarzami, którzy mieli nas wzmocnić. Oczywiście ostatnie wydarzenia spowodowały, że wszystko przestało być aktualne.

Po zakończeniu rundy wiosennej miałem prawo liczyć, że będę nadal pracował w Legionowie i nie prowadziłem żadnych rozmów z innymi klubami. Wieści jednak szybko się rozchodzą i zanim dojechałem do domu już miałem telefon z propozycją, ale ostatnie pół roku kosztowało mnie bardzo dużo nerwów i chętnie odpocznę pół roku od pracy trenerskiej.

 

1 KOMENTARZ

  1. Gratulacje, dla zarządu na czele z prezesem nieudacznikiem i panem Z, dla którego Legionovia staje się powoli prywatnym folwarkiem. Skończymy jak poprzednie dziecko prezesa koszykarski Legion, do którego upadku doprowadził i który praktycznie obecnie nie istnieje. Trener Papszun był pierwszym od czasów trenera Bolka Strzemińskiego fachowcem z prawdziwego zdarzenia w tym klubie. Ta i wiele innych decyzji pokazuje indolencje osób obecnie rządzących klubem. Serce boli.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.