Legionowo już po raz czwarty zaangażowało się w Świąteczną Zbiórkę Żywności, zainicjowaną przez Fundację Bank Żywności SOS w Warszawie. Akcja trwała przez cały piątek, sobotę oraz niedzielę i praktycznie pod każdym względem udało się poprawić jej ubiegłoroczny wynik.

– W ubiegłym roku zebraliśmy ponad sześc ton żywności, a jeszcze rok wcześniej, czyli w 2011 były tylko trzy tony. Sto procent więcej, to bardzo dobry wynik. Zobaczymy jak będzie w tym roku. Ufam, że pobijemy ten rekord – mówi Ewa Milner – Kochańska, naczelnik Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych UM w Legionowie. I pobiliśmy.Dzięki ofiarności mieszkańców Legionowa, ale także i Jabłonny – bo i tamtejszy Lidl, Kaufland oraz Biedronka włączyły się w akcję – udało się zebrać dokładnie 7691 kilogramów, czyli o ponad półtorej tony więcej niż przed rokiem. W trakcie akcji zbierano przede wszystkim artykuły z długim terminem ważności, takie jak na przykład cukier, olej, mąka, konserwy, dżemy, dania gotowe oraz słodycze. Zebrana żywność trafiła do magazynów. – Ze strony Urzędu Miasta zapewniliśmy transport. Jeździli panowie ze Straży miejskiej i z KZB – mówi Ewa Milner – Kochańska.  W magazynach była ona ważona i paczkowana, a paczki będą później przez przedstawicieli organizacji pozarządowych zawożone do najbardziej potrzebujących mieszkańców Legionowa.

W tym roku w aż 17 legionowskich i jabłonowskich placówkach handlowych żywność zbierali członkowie aż 12 organizacji pozarządowych. – Myślę, że ta akcja jest bardzo ważna dla ludzi tu z Legionowa, bo właśnie do nich jest kierowana. Po prostu trzeba pomagać innym. Tym, którzy tego potrzebują – mówi Aldona Niedzielska, wolontariuszka z Serocka. Pomagali nawet ci, którzy na co dzień wymagają pomocy i opieki. W sklepie Raj na Parkowej po raz kolejny kwestowały osoby niepełnosprawne.  – Chcę pomagać innym ludziom. Tym, którzy nie mają w domu żywności – mówiła Paulina Siekierska. Paulina jest podopieczną Środowiskowego Domu Samopomocy w Serocku,  a w zbiórce żywności uczestniczyła razem z Fundacją Emanio Arcus. – Jest to akcja, w której bierzemy udział drugi rok. W zeszłym był nasz pierwszy raz. Jako jedyna fundacja zrzeszamy wolontariuszy niepełnosprawnych – mówi Małgorzata Trzcińska z  Fundacji Emanio Arcus. – Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, że nie tylko inni robią coś dla nas, ale ze my możemy coś zrobić dla innych. Jest to dla nas wielkie wyróżnienie, że możemy pomagać – mówi Marzena Litwinek, dyrektor Środowiskowego Domu Samopomocy w Serocku.

Jednak nawet przy największym zaangażowaniu wolontariuszy, akcja nie miałaby szans powodzenia, gdyby nie ofiarność mieszkańców Legionowa. – Warto pomagać potrzebującym. Tak po prostu trzeba – mówili. Bo przecież każdy powinien mieć radosne święta.