Podąża dwóch gości autem, śmieją im się twarzyczki. Ten pojazd to musi być roadster. To musi być MAZDA MX-5 i rzeczywiście jest. My wybraliśmy się nim w podróż z roześmianymi buziami.

Mazda MX5 po raz pierwszy do Księgi Guinnesa wpisana została w maju 2000 r. gdy po 21 latach i 9 miesiącach produkcji osiągnięto 900 tys. egzemplarzy produkcji. Wpisano ją do księgi wielokrotnie jako najlepiej sprzedający się samochód sportowy. Do dziś produkcja przekroczyła już znacznie ponad milion egzemplarzy. Niektórzy zadają pytanie, czym powinien cechować się prawdziwy roadster? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie wystarczy się przyjrzeć temu japońskiemu autu. MX 5 już swym wyglądem informuje nas do czego została stworzona. Nadwozie o rekordowo niskiej wysokości, bardzo szerokie, o niewielkim prześwicie wskazuje, iż mamy do czynienia z pojazdem, którego dewizą jest zapewnianie niczym nieskrępowanej przyjemności z jazdy. Podkreśla to fakt, że możemy skorzystać z możliwości usunięcia dachu znad głów.

O tym, iż Mazda jest najprawdziwszym roadsterem świadczy również jego wnętrze. Brak w nim komfortowych miejsc siedzących dla całej rodziny, czy funkcjonalnych, dużych schowków. Mamy śmieszny zamykany schowek między ramionami, w którym jest także otwieranie wlewu paliwa. Za to zamontowano dwa sportowe fotele, które zamontowano tuż za asfaltem i zaopatrzono w doskonałe trzymanie boczne. 

A trzeba przyznać, iż swoista magia tego auta sprawia, że nie przeszkadza, to, iż w aucie jest ciasno i mało miejsca nad głową.

Podobać się mogą wskaźniki na desce rozdzielczej i drążek zmiany biegów, krótki, o małym skoku i precyzyjnej szybkiej zmianie przełożeń. Miejsca na nogi jest bardzo dużo. Bagażnik, jak przystało na roadstera nie jest duży, ale zestaw kijów golfowych i książeczka czekowa się zmieszczą.

Za to fan z jazdy jest potężny. Silnik 2,0 160 KM i 1175 kg masy to pozwala myśleć o dobrych osiągach… i tak w rzeczywistości jest. Choć auto przytyło o niemal 100kg! Nie mamy pojęcia dlaczego! Jednak nadal to dość niska, a przy mocy 160 KM i idealnym rozkładzie masy 50:50 możemy łatwo pozarzucać tyłem. Na szybkich zakrętach także prowadzi się aż tak dobrze, że trzeba przezwyciężyć własne wewnętrzne ograniczenia, by pokonać zakręt aż tak szybko jak auto potrafi. Na prostej Mazda trzyma się doskonale. Jest jak przyklejona do jezdni. Cóż! Właśnie zasada Skyactiv, podstawowa zasada przyświecająca twórcom rozwiązań technologicznych – budować samochody, które dadzą mnóstwo radości z jazdy. Ta zasada znalazła pełne odzwierciedlenie właśnie w modelu MX5.

To auto dla koneserów z dość zasobnym portfelem. Ale można kupić auto używane za znacznie mniejsze pieniądze, dla ludzi z temperamentem. Na drodze każdy za nim się obejrzy.

Gdy przez kilka dni jeździliśmy modelem MAZDA MX5 uśmiech na twarzy był stanem stałym. Nigdy byśmy się nie spodziewali, że auto może pomóc w terapii na zmęczenie i przynieść dużo przyjemności. Tylko dłuższa jazda z prędkościami ponad 120 km/h na autostradzie generuje dużo szumu, a co za tym idzie duże zmęczenie. To jeden z najlepszych czasoumilaczy jakimi jeździliśmy.

Cóż, to model kultowy, słusznie podziwiany za swój niepowtarzalny charakter. Tak więc niech śmieją się nam buzie – ruszajmy!

 

2 KOMENTARZE

  1. Również mam (choć starszy model NB) i potwierdzam. Auto daje super frajde zimą(tylny naęd, niektóre modele ze szperą) a latem wiatr we włosach i super właściwości jezdne. A koszty eksploatacji bardzo niskie, bo auto konstrukcyjnie bardzo proste.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.