Po zmianie trenera, KPR Legionowo doznał kolejnej porażki. Nikt jednak chyba nie spodziewał się, że beniaminek przełamie się w rywalizacji Orlenem Wisłą Płock. Wicemistrz Polski, obok drużyny z Kielc jest praktycznie poza zasięgiem pozostałych zespołów Superligi. KPR przegrał w Płocku 25:33, pokazując zwłaszcza w pierwszej połowie kilka ciekawych akcji. W jedenastej kolejce (30.11, godz. 1730) legionowianie zagrają u siebie z Pogonią Szczecin.

Dwie porażki we własnej hali z drużynami walczącymi o uratowanie się przed spadkiem z Superligi, kosztowały Jarosława Cieślikowskiego utratę posady. Trener, który wywalczył awans do Superligi, nie dostał szansy pracy do końca sezonu. Nowym szkoleniowcem drużyny z Legionowa został Robert Lis, były reprezentacyjny kołowy, który po powrocie z zagranicy przez rok grał w AZS-ie Uniwersytet Warszawski, a następnie został trenerem tego zespołu. Nie wiadomo, czy będzie to zmiana na lepsze, bo nowy trener nie ma wielkiego doświadczenia w pracy szkoleniowej i działacze podjęli spore ryzyko zatrudniając go.

Debiut Robert Lis miał wyjątkowo trudny, bo tylko przez kilka dnimógł poznać się z zawodnikami i musiał poprowadzić KPR przeciwko Orlenowi Wiśle Płock. Wicemistrz Polski i uczestnik Ligi Mistrzów, obok Vive Targi Kielce, jest poza zasięgiem pozostałych drużyn występujących w Superlidze. Trudno było więc liczyć na punkty w rywalizacji w Płocku.

Niespodzianki nie było. Od początku gospodarze byli lepsza drużyną, jednak goście łatwo punktów nie oddali. Zwłaszcza w pierwszej połowie zaprezentowali się z dobrej strony. Po trzydziestu minutach Wisła prowadziła zaledwie trzema bramkami (16:13) i KPR wciąż mógł myśleć o sprawieniu sensacji.

Po przerwie wystarczyło kilka nieskutecznych akcji gości ataku i gospodarze odskoczyli aż na dziesięć goli (30:20), definitywnie przesądzając o swoim zwycięstwie. Mecz zakończył się wynikiem 33:25 dla Wisły, co na pewno wstydu beniaminkowi nie przynosi. Oczywiście wicemistrz Polski nie grał w najsilniejszym składzie z powodu kontuzji i oszczędzania się przed meczami w Lidze Mistrzów, jednak klub z Płocka dysponuję tak silną kadrą, że może sobie pozwolić na eksperymenty w walce z większością drużyn polskiej ligi.

W 11 kolejce KPR Legionowo zagra u siebie z bardzo mocną Pogonią Szczecin. Mecz zostanie rozegrany w sobotę 30 listopada o godzinie 1730. Faworytem spotkania w Arenie Legionowo będzie zespół ze Szczecina, ale gospodarzy na pewno stać na sprawienie niespodzianki. Po porażkach z Gwardią i Zagłębiem legionowianie muszą szukać punktów także z drużynami uważanymi jako kandydaci do brązowego medalu mistrzostw Polski.

Orlen Wisła Płock – KPR Legionowo 33:25 (16:13)

Orlen Wisła: Morawski, Wichary – Zrnić 7, Lijewski 4, Nikcević 4, Toromanović 4, Wiśniewski 4, Kević 3, Kavas 2, Milas 2, Kwiatkowski 1, Nenadić 1, Piechowski 1.
KPR: Rybicki, Szałkucki, Zapora – Kasprzak 6, Titow 6, Albin 3, Pomiankiewicz 3, Bulej 2, Dzieniszewski 2, Bałwas 1, Ciok 1, Prątnicki 1, Wuszter.

 

Poprzedni artykułUdawał, że podpisuje!
Następny artykułRemis był bardzo blisko
Od 1994 dziennikarz sportowy. Współpracował z największymi dziennikami sportowymi w Polsce: Przeglądem Sportowym, katowickim Sportem, krakowskim Tempem. Był dziennikarzem Mazowieckiego Sport Expresu i współpracował z Dziennikiem Polska. Zajmuje się także promocją sportu młodzieżowego w Powiecie Legionowskim w Miesięczniku Młody Sportowiec. W Miejscowej od początku.