W ciągu kilku ostatnich miesięcy na terenie powiatu legionowskiego i innych podwarszawskich miejscowości doszło do serii włamań do domów jednorodzinnych. W ubiegłym tygodniu legionowskim kryminalnym udało się zatrzymać dwóch mężczyzn podejrzanych o popełnienie tych przestępstw. Obaj zostali już tymczasowo aresztowani.

Kilka dni temu nieznani sprawcy włamali się do jednego z domów jednorodzinnych w gminie Serock. Już w kilkanaście minut po otrzymaniu zgłoszenia, legionowskim kryminalnym udało się wpaść na trop włamywaczy. Mężczyźni wpadli w zastawioną przez policjantów zasadzkę.

– Na drodze krajowej numer 61 w Borowej Górze kryminalni zauważyli volkswagena, którym jak wcześniej ustalili, mieli poruszać się sprawcy przestępstwa. W pojeździe siedziało dwóch mężczyzn 52-letni Marek P. oraz 57-letni Henryk S., obaj to mieszkańcy Warszawy. Marek P. zachowywał się dość nerwowo trzymając kurczowo w ręku saszetkę. Policjanci po sprawdzeniu jej zawartości znaleźli w niej dużą ilość złotej i srebrnej biżuterii, która prawdopodobnie pochodziła z włamania dokonanego chwilę wcześniej – informuje asp. Emilia Kuligowska, oficer prasowy KPP w Legionowie. W kieszeni jego kurtki znaleziono natomiast markowy zegar, a w samem aucie policjanci ujawnili przedmioty mogące służyć do dokonywania włamań.

 

Dalsze dowody świadczące o winie zatrzymanych mężczyzn odkryto podczas przeszukania ich mieszkań. Policjanci ustalili, że podejrzani swój przestępczy proceder mogli prowadzić od kilku miesięcy. Przez ten czas najprawdopodobniej włamali się do kilku domów jednorodzinnych zarówno na terenie powiatu legionowskiego jak i innych podwarszawskich miejscowości. – Sposób działania sprawców za każdym razem był bardzo podobny. Włamywacze wykorzystywali nieobecność domowników i zazwyczaj w porach przedpołudniowych włamywali się do domów przez okna lub drzwi balkonowe. Następnie kradli wartościowe przedmioty, które podczas ucieczki nie rzucały się w oczy i było je łatwo sprzedać bez zbędnego ryzyka – mówi rzeczniczka legionowskiej policji. Łupem padała więc biżuteria, pieniądze oraz sprzęt komputerowy i fotograficzny.

Obaj mężczyźni mają bogate kartoteki. – Marek P. w przeszłości odbywał karę pozbawienia wolności za kradzieże i włamania. Natomiast Henryk S. ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Był też poszukiwany listem gończym – dodaje asp. Emilia Kuligowska.     Jak do tej pory zatrzymanym postawiono cztery zarzuty. Dwa dotyczyły włamań i kradzieży na terenie borowej Góry i po jednym w Janówku Pierwszym i Chotomowie. Suma strat to prawie 15 tysięcy złotych.Mężczyźni przyznali się do nich. Złożyli też obszerne wyjaśnienia. Decyzją sądu Marek P. i Henryk S. zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Sprawa jest rozwojowa i wszystko wskazuje na to, że mężczyźni usłyszą kolejne zarzuty.