Spółka KZB, znana dotąd jako Komunalny Zakład Budżetowy, od lat administruje miejskimi lokalami komunalnymi. Staje się to jednak coraz trudniejsze. Aż 200 spośród około 1000 najemców nie płaciło czynszu tak długo, że otrzymali wypowiedzenia umów najmu. Ich zaległości wynoszą od kilku do ponad 20 tys. zł. W tej sytuacji trzeba było zacząć działać.

Pomysł nie jest nowy. Ponieważ Kodeks cywilny pozwala regulować czynsz w formie świadczenia rzeczowego, kierownictwo KZB postanowiło z tej opcji skorzystać. – Dotyczyć to będzie głównie osób, które są w trudnej sytuacji materialnej. Po uzyskaniu wniosku od takiego najemcy będziemy badać jego sytuację materialną. Jeżeli faktycznie okaże się ona zła, wtedy będziemy z nim podpisywać porozumienie – mówi Kazimierz Żmijewski, kierownik Działu Administrowania Zasobami Mieszkaniowymi KZB.

Co ciekawe, zaległości może odrabiać nie tylko sam dłużnik, lecz także osoby przez niego wskazane. Stawka za godzinę pracy wyniesie 12 zł brutto. Przed jej rozpoczęciem lokator, z którym zawarto porozumienie, zostanie skierowany na krótkie szkolenie. – Oczywiście będą to proste prace porządkowe, ponieważ zlecanie robót wysokospecjalistycznych wiąże się po pierwsze, z kwalifikacjami, a po drugie, z nadzorem technicznym, który musielibyśmy zapewnić – dodaje kierownik. Czy oferta KZB skusi zadłużonych mieszkańców Kozłówki lub osiedla Młodych, trudno powiedzieć. Jeśli nawet, to raczej nie wszystkich. – Ja tam się na to nie piszę. Jak komuś się chce zapieprzać za darmo, to jego sprawa. Ja kasę zdobędę w inny sposób – mówi jeden z mieszkańców osiedla Młodych.

Trzeba w tym miejscu wspomnieć, że propozycja KZB ma pewne ograniczenia. Poza wyjątkowymi sytuacjami, nie dotyczy ona osób, które zalegają na ponad 15 tys. zł. Podobnie jak dłużników zajmujących lokale najwyższej kategorii. Im spółka zaproponuje zamianę mieszkania na takie o niższym standardzie i z mniejszym czynszem. – Nie będziemy również proponować odpracowywania osobom, które zalegają za okres do sześciu miesięcy, gdyż takie zaległości mogą być dochodzone w procesie windykacyjnym – informuje Kazimierz Żmijewski. Jak twierdzi przedstawiciel KZB, telefony od chętnych na odpracowanie długu już były.  Dlatego warto się pospieszyć. Front tego typu robót jest dość ograniczony. – Tych prac nie będzie dużo i na pewno nie dla wszystkich wystarczy. W okresie zimowym będzie to odśnieżanie, w pozostałych okresach może to być grabienie liści albo malowanie ogrodzeń – dodaje urzędnik. Na koniec dobra informacja dla skruszonych dłużników. Odpracowanymi na rzecz KZB pieniędzmi nie będą musieli dzielić się z fiskusem.