Przez kilka lat swe spożywcze potrzeby klienci Domu Handlowego Maxim zaspokajali w delikatesach Bomi. Finansowe kłopoty ich właściciela sprawiły, że tę rolę wziął na siebie kolejny w mieście sklep sieci Biedronka. Zanim jednak we wtorek stanął on frontem do legionowian, przez wiele tygodni panowało tam żywnościowe bezkrólewie.

Dlaczego tak długo? Informacji zasięgnęliśmy u współwłaściciela Maxima. – Proces otwierania nowej placówki jest dosyć złożony, to nie taka prosta sprawa. Rozmowy z potencjalnymi najemcami trwały dużo wcześniej, od pierwszych sygnałów, że Bomi zaczęło mieć problemy – mówi Andrzej Piętka. Po zamknięciu popularnych delikatesów podjęto jedynie kroki zmierzające do zainstalowania w Maximie ustalonego wcześniej partnera handlowego.

– To jest procedura; pozwolenia i terminy, których nie jesteśmy w stanie przeskoczyć. Jeśli dodać do tego jeszcze ewentualny remont, powoduje to, że przerwa zamyka się w trzech, czterech miesiącach. W naszym przypadku nie była spowodowana poszukiwaniem, lecz wprowadzaniem nowego najemcy – dodaje biznesmen i legionowski radny.

Ale to już historia. Fakty są takie, że we wtorek pod skrzydła czwartej w Legionowie Biedronki klienci garnęli się bardzo chętnie. Może nie aż tak desperacko jak łodzianie szturmujący ongiś jej dwutysięczny sklep, ale personel placówki z pewnością nie narzekał na nudę. Pod kasy raz po raz podjeżdżały kosze pełne produktów, nie zawsze zresztą przeznaczonych do spożycia. Krótko mówiąc, komercyjny sukces. – Jak ten najemca był potrzebny, pokazały tłumy ludzi obecne na otwarciu. Dopiero wtedy było widać, jak duże jest zapotrzebowanie na tego typu placówkę – uważa Andrzej Piętka. Cieszą się więc właściciele Maxima, cieszą się też łaknący promocji legionowianie. Miny zrzedły tylko kolejnym właścicielom małych osiedlowych sklepików. Oni rywalizację z niewielkim owadem w czarne kropki widzą naprawdę czarno. 

2 KOMENTARZE

  1. Jestem tego samego zdania. Same Biedronki-syf i smród, a zapominamy że przydałby się porządny sklep, z ciekawym asortymentem. Może Piotr i Paweł lub coś w tym stylu. Biedronka to jak dawne społem, a my chcemy miec wybór.

  2. To jest już żenada 4 biedronki w Legionowie.Same banki apteki , szmatlandy i biedronki.Podziękujmy naszym lokalnym władzom z PęłO.
    To się nazywa wspierani mikroprzedsiębiorstw.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.