Nawet jeżeli rzeczywiście dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach, są w życiu sytuacje, kiedy pomówić o nich trzeba. Bo tak nakazuje prawo. Dlatego też co roku miejscy urzędnicy zapraszają na konsultacje organizacje pozarządowe i inne podmioty prowadzące działalność pożytku publicznego. Zapraszają w swoim oraz w ich interesie.

– Zależy nam na tym, aby wszystkie osoby, które tutaj przyjdą, które – mam nadzieję – zapoznały się z naszą propozycją rocznego programu, mogły podyskutować nad tym, czy zadania przez nas przedstawione są możliwe do realizacji, albo czy mają jakieś inne propozycje – mówi Danuta Szczepanik, sekretarz miasta Legionowo. Jeśli chodzi o środową frekwencję, wybór sali widowiskowej ratusza był trochę na wyrost. Za to ci, którzy się tam znaleźli, dokładnie wiedzieli po co.

I często osobiście, w cztery oczy próbowali to głowie miasta przekazać. Albo, co też nie było rzadkie, jej podziękować. – Akurat w naszym przypadku współpraca z samorządem legionowskim jest od wielu lat bardzo dobra. Jestem tu po to, aby ją utrzymać i o tym porozmawiać. To nie tylko kwestia zachowania ciągłości, bo są nowe wyzwania, nowe rzeczy, o których możemy się dowiedzieć – uważa Tadeusz Kowalewski, prezes oddziału PCK w Legionowie. Podmiotom sięgającym do miejskiej kasy ratusz poprzeczkę jak zawsze zawiesił wysoko. – My nie tylko chcemy wspierać te zadania. Chcemy także, aby realizująca je organizacja miała możliwości: finansowe, kadrowe, lokalowe, i aby była przekonana o tym, że potrafi realizować to zadanie – podkreśla Danuta Szczepanik.

Ze sprostaniem powyższym wymaganiom na pewno nie mają problemu w Fundacji „Godność”. Współpracując z Bankiem Żywności SOS, od 2010 roku mocno wspiera ona 330 podopiecznych legionowskiego OPS. – Średnio jedna osoba otrzymuje rocznie od 30 do 70 kg żywności. Jeśli jest to kilkuosobowa rodzina, to w dużym stopniu jest ona w stanie utrzymać się i wyżywić dzięki naszej pomocy – ocenia Ewa Jakóbczak–Walczak, przewodnicząca Rady Nadzorczej Fundacji „Godność”. Organizacja zaopatruje potrzebujących także w środki czystości oraz odzież. Niekiedy nawet, dzięki możnym sponsorom, tę tzw. markową.

Z tegorocznego budżetu na program współpracy z organizacjami pozarządowymi miasto wykroiło blisko ćwierć miliona złotych. Ile uda się za rok, to na razie zagadka. – Nie będziemy dziś mówili o pieniądzach, dlatego że projekt budżetu będzie sporządzony 15 listopada – zastrzega sekretarz miasta. Wiedząc, że w środę nie pokroją jeszcze tortu, przyszli beneficjenci zdradzali apetyty na solidne porcje. Ich zdaniem pieniędzy na dobroczynność nigdy za wiele. – Wiadoma sprawa, że budżet jest ograniczony, szczególnie w czasie kryzysu. Ale jeżeli się rozmawia i przedstawi szczegółowy plan działania, jeżeli podejmiemy współpracę, to nie ma problemów – mówi Tadeusz Kowalewski. – Oczekuję, że będzie zwiększenie pula na działalność organizacji pozarządowych. Nie każdy ma dobre serce i chce działać non profit. Są usługi, za które fundacja musi płacić – dodaje Ewa Jakóbczak–Walczak.

Najchętniej i najbardziej Legionowo wspiera organizacje działające na rzecz sportu, kultury oraz zajmujące się pomocą społeczną.