Wiedząc, że nadzalewowym policjantom się nie przelewa, swą trzydziestą w tej kadencji sesję powiatowi radni rozpoczęli od podarowania im nowoczesnego alkomatu. Propozycję przetestowania go na zabranych starosta, w trosce o dobre imię rady, na wszelki wypadek odrzucił. Dalej sesja popłynęła już ustalonym w porządku obrad nurtem. Inna sprawa, że momentami wzburzonym.

Temat wody powrócił dość szybko, bo przy omawianiu sanitarnego bezpieczeństwa powiatu. – Zapowiadałam wcześniej, że będą cztery kąpieliska, ale niestety będą tylko trzy, ponieważ wczoraj Promenada w Białobrzegach ze swojego zrezygnowała. Tak więc miejscami do kąpieli będą: Dzika Plaża w Nieporęcie oraz kąpieliska przy ul. Retmańskiej w Serocku i 600-lecia w Wieliszewie – poinformowała Maria Kloc. Zamiast skupiać się na wyliczeniach i statystykach, dyrektorka sanepidu mówiła tym razem o praktycznych problemach konsumentów. Czasem nawet całkiem przyziemnych. – Ponieważ jest wilgotno, były deszcze, w tym sezonie mamy bardzo dużo grzybów. Bardzo ważna rzecz, abyśmy nie zbierali ich do worków foliowych, ponieważ wtedy powstają tam toksyny i może dojść do zatrucia, mimo że to nie był to akurat grzyb sromotnikowy – przestrzegała dyr. PSS-E w Legionowie.

W czwartek idylliczną atmosferę sesji zepsuły jednak nie muchomory, lecz korekty budżetu. Nawiasem mówiąc, po raz pierwszy referowała je radnym nowa strażniczka powiatowego skarbca, Dorota Łyszkowska. I choć uczyniła to nader sprawnie i przystępnie, ze względu na doniosłość sprawy, współudział powiatu w realizacji Centrum Komunikacyjnego uzasadnił sam starosta. – Jest wyzwaniem dla nas i zadaniem powiatowym, by wykorzystać szansę, jaką są środki przyznane z funduszy szwajcarskich na ucywilizowanie dworca w Legionowie. Stąd propozycja zarządu, by odpowiedzieć pozytywnie na wniosek prezydenta sprzed kilku miesięcy i dofinansować to przedsięwzięcie kwotą 500 tys. złotych – mówił Jan Grabiec. Biorąc pod uwagę jego koszt, szacowany na około 40 mln zł, pół miliona to niewiele. Ale jak na powiatowy budżet inwestycyjny, sporo. Stąd wątpliwości. – Czy to jest nasze zadanie, żeby wspomagać finansowo budowę Centrum Komunikacyjnego w Legionowie? – dociekał Piotr Powała ze Wspólnoty Lokalnej Powiatu Legionowskiego. Najpierw, cytując Ustawę o samorządzie powiatowym, odpowiedział mu szef rady. – Powiat wykonuje określone ustawami zadania publiczne o charakterze ponadgminnym w zakresie transportu zbiorowego i dróg publicznych – przeczytał Szymon Rosiak. – Gdyby samorządy z naszego powiatu zechciały dotować budowę tego dworca, to być może zaangażowanie powiatu nie byłoby potrzebne. Występujemy tutaj trochę w zastępstwie tych podmiotów, bo może nam będzie łatwiej wytłumaczyć, dlaczego inwestujemy nie na swoim terenie, przekazując ten grosz publiczny, pochodzący przecież od mieszkańców całego powiatu – dodał Jan Grabiec.

Starosta przypomniał radnym, że gmina Legionowo od lat dotuje zadania własne powiatu. Tylko w tym roku wyasygnuje na nie około dwa miliony złotych. W tej sytuacji, nawiązując do niedawnej inauguracji budowy Centrum, opozycja – w osobie uśmiechniętego Sławomira Kwiatkowskiego z PiS – sięgnęła po argument ostateczny. – A czy łopatę pan wbijał? – Nie, niestety łopaty nie wbijałem, chociaż byłem zaproszony na tą uroczystość – odrzekł, również z uśmiechem, starosta. Po jakimś czasie populistyczne skąpstwo kilku radnych zagłuszyły głosy rozsądku. – Jeżeli już zastanawiamy się, czy mamy wydać pieniądze, pomyślmy: dlaczego Szwajcarzy? Przecież to nie jest w ich interesie. Dlaczego my, będąc współgospodarzami tego terenu, nie mamy wziąć udziału w inwestycji, która jest dla tego terenu? – retorycznie pytał Mirosław Kado (PO). Poza tym, na budowie Centrum zarobią tak naprawdę wszyscy. – Jakie zyski polskie społeczeństwo będzie miało z tej inwestycji? Z samego VAT-u będzie to ponad 7 mln złotych – dorzucił przewodniczący Rosiak.

Kiedy przyszło do głosowania, zaproponowane przez starostę zmiany w budżecie 15 radnych ochoczo poparło. Zaledwie jeden był przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.