Legionowo już po raz siódmy dołączyło do ogólnopolskiej Nocy Muzeów. Tym razem liczba mnoga w nazwie imprezy była po raz pierwszy w pełni uzasadniona. W sobotni wieczór (18 maja) swoje podwoje dla zwiedzających otworzyła nie tylko siedziba główna legionowskiego Muzeum Historycznego przy ul. Mickiewicza, ale również  jego filia na osiedlu Piaski.

– W tym roku w siedzibie głównej zorganizowaliśmy imprezę pod tytułem „Lata 20, lata 30”. Był to okres kiedy Legionowo szczególnie prężnie się rozwijało. Wtedy to komponował Petersburski, powstawał samorząd legionowski i instytucje samorządowe takiej jak na przykład straż pożarna – mówi dr Jacek Szczepański, dyrektor Muzeum Historycznego w Legionowie.{mp4}nocmuzeow|512|384|{/mp4}

Dzielnych strażaków na legionowskiej muzealnej nocy nie było. Pojawiły się za to piękne kobiety. Jedną z głównych atrakcji imprezy był bowiem pokaz mody z lat 20 i 30 ubiegłego wieku. Przygotowały go panie z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Bluszcz”, którego nazwa wzięła się od pisma dla kobiet wydawanego w latach 1865–1918. – Zauważyłyśmy, że w drugowojennej rekonstrukcji historycznej  brakuje czasami takiego tła w postaci osób cywilnych. Później zdecydowałyśmy się rekonstruować nie tylko modę lat 40, związaną z drugą wojną, ale również modę lat 20, 30 i 50. Połączył nas sentyment do przeszłości do tamtych lat i zafascynowanie tamtą epoką –  mówi Ewa Kędziorek z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Bluszcz”. Podczas pokazu panie zaprezentowały nie tylko stroje codzienne i wieczorowe z lat 20 i 30, ale też udało im się odtworzyć wdzięk i szyk przedwojennych kobiet. – To co wszystkie nas najbardziej fascynuje w tamtej modzie, to podkreślenie kobiecości i elegancja również w stroju codziennym, która wiązała się z dbałością o szczegóły. Wtedy kobieta nie wychodziła na ulice rozczochrana, nieumalowana i w pogniecionym stroju. Zawsze dbała o siebie i elegancko się prezentowała – dodaje Ewa Kędziorek.

 

Jeśli już mowa o eleganckiej prezencji, to na okoliczność sobotniej imprezy w stroje z epoki wskoczyli też prawie wszyscy pracownicy muzeum. Trochę jak przedwojenna dama mogła się zresztą poczuć każda z kobiet która odwiedziła willę Bratki. Pracownice firmy kosmetycznej Mary Key oferowały bowiem paniom makijaż z lat 20. – Charakterystyczne dla makijażu z tych lat było bardzo mocno podkreślone na czarno oko, czarne rzęsy, mocno podkreślone brwi, róż na policzkach, mocno czerwone usta, pomalowane w serduszko no i blada skóra, bo one się wtedy nie opalały – mówi Barbara Mykowska z firmy Mary Key. Ale nie tylko przedwojenną modą i muzyką Noc Muzeów na Mickiewicza żyła. Wieczorne spotkanie z historią miało oczywiście mocną merytoryczną podstawę. – Przygotowaliśmy również wykłady poświęcone architekturze legionowskiej okresu międzywojennego. Zarówno stylowi dworkowemu jak i tym drewnianym willom, które powstawały w latach 30 w centrum Legionowa. Mamy również prelekcję poświęconą legionowskiemu przemysłowi w tym okresie, jako ważnemu czynnikowi miastotwórczemu – mówi dr Jacek Szczepański. Organizatorzy zadbali też o najmłodszych zwiedzających. Dla nich między innymi była przygotowana projekcja klasycznej bajki Walta Disneya z 1937 roku „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”.

Z kolei w filii Piaski dzieciaki mogły wziąć do ręki karabin, a nawet oddać z niego strzał, a także porozmawiać przez telefon polowy. Noc Muzeów na osiedlu Piaski stała bowiem pod znakiem historii militarnej. Pod kasynem obozowiska rozbili kościuszkowcy, żołnierze napoleońscy oraz czerwonoarmiści. – Chcieliśmy przede wszystkim uczcić 70. rocznice powstania pierwszej dywizji oraz 200 rocznicę śmierci księcia Józefa Poniatowskiego. Stąd mamy wiele grup rekonstrukcyjnych, czy to odtwarzających pierwszą wojnę światową, czy też dywizję kościuszkowską, czy wreszcie lansjerów legii nadwiślańskiej – mówi dyrektor muzeum.