Dłużej przygotowywanej inwestycji dotąd w Legionowie nie było. Dlatego gdy weszła w decydującą fazę, a na plac budowy Centrum Komunikacyjnego weszli robotnicy, w ratuszu postanowiono się tym przed dziennikarzami pochwalić. I zaproszono ich na tzw. briefing.
Najpierw na wolny tor prezydent miasta, słowami „czyń swoją powinność”, wpuścił własnego zastępcę. Lucjan Chrzanowski przypomniał, że zarys projektu nowego dworca powstał już w 2009 roku. Wtedy też rozpoczęto prace nad pozyskaniem zewnętrznych źródeł finansowania. Dwa lata później dostrzegli je Szwajcarzy, obiecując pokryć 85 proc. kosztów budowy dworca, garażu, przejścia podziemnego i nowych połączeń drogowych. I chcą dotrzymać słowa. Na parterze budynku znajdą się kasy, informacja i niewielka część komercyjna. – Natomiast dwie pozostałe kondygnacje będą wykorzystane jako centrum komunikacji społecznej, ponieważ wszystkie budynki użyteczności publicznej staramy się kreować w taki sposób, aby ich funkcjonalność dostosować do oczekiwań mieszkańców – powiedział Chrzanowski. W planach, co powszechnie wiadomo, jest umieszczenie tam mediateki oraz filii muzeum kolejnictwa. Za sprawą stałej ekspozycji tematycznej swoje dołożą też być może Szwajcarzy.

Najpierw jednak projekty trzeba zamienić na obiekty. – W tej chwili weszliśmy w fazę realizacyjną, czyli wykonawca został wprowadzony na plac budowy, przygotowywana jest cała logistyka. Podejrzewam, że za parę dni ta budowa zacznie już tętnić życiem – zapowiada Zbigniew Kawecki, wiceprezes zarządu spółki Bud–Invent. Firma będąca inwestorem zastępczym dla Centrum Komunikacyjnego nadzorowała i rozliczała m.in. budowę legionowskiej Areny, siedziby ZUS-u, a także wiele obiektów dworcowych. Wykoleiła się jedynie sprawując pieczę nad modernizacją modlińskiego lotniska. Zdaniem prezydenta, to tylko wypadek przy pracy. – Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi – uważa. Jedno jest pewne: w Legionowie roboty będzie co niemiara. – Zadanie jest bardzo trudne i skomplikowane, wymagające olbrzymiej uwagi. Do tego jest finansowane ze środków zewnętrznych, które należy odpowiednio rozliczyć, a do tego trzeba ją do końca przyszłego roku skończyć – przypomina Roman Smogorzewski.
Zanim to nastąpi, mieszkańcy i bywalcy okolic dworca muszą liczyć się z utrudnieniami. – Chociażby w związku z poruszaniem się sprzętu, który będzie dojeżdżał na teren budowy. Niekiedy może też z hałasem, którego całkiem nie da się w takich sytuacjach uniknąć – uprzedza Zbigniew Kawecki. – Ta inwestycja jest szczególna: ze względu na skalę, znaczenie dla mieszkańców i fakt, że całe lata na nią oczekują. Ale też dlatego, ze przetarg wygrała nie za duża firma – mówi szef legionowskiego ratusza. Nie za duża i nie za droga. Dlatego urzędnicy będą się przyglądać, czy wykonawca nie ma pociągu do przesadnej oszczędności – budowa to jednak nie bank. Nawet jeżeli w pewnym sensie jest szwajcarska.

 

Poprzedni artykułPrecz z preczem
Następny artykułZaczarowany festiwal
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.

1 KOMENTARZ

  1. TEN BRIEFING ŹLE WRÓŻY INWESTYCJI !!! TAK SAMO ZACZYNAŁA SIĘ BUDOWA TUNELU NA LEGIONOWSKIM PRZYSTANKU !!! SMOGORZEWSKI, GRABIEC I DURKA, NOWIUTKIMI ŁOPATAMI WYKONYWALI PIERWSZE NIESKOORDYNOWANE RUCHU FRYKCYJNO-WYKOPALISKOWE….. I ZAMIAST TUNELU MAMY JEDNO WIELKIE GÓWNO zwane PLACEM BUDOWY. TERMIN ODDANIA TUNELU STALE SIĘ WYDŁUŻA, ODRACZA I ROZKRACZA….. ALE ZDJĘCIA WYSZŁY ŁADNE, W PRZECIWIEŃSTWIE DO CELU ROBOTY

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.