Od pierwszego kwietnia mieszkańcy gminy Jabłonna, którzy korzystali ze wspólnego biletu na kolej i autobusy, już nie będą mogli tego robić. A przynajmniej nie ze stacji PKP Chotomów. Warunki jakie postawił ZTM, były bowiem dla gminy nie do przyjęcia.

Wspólny bilet w takiej formie jak dotychczas będzie obowiązywał tylko do końca marca. Nie jest też żadną tajemnicą, że Warszawa, która dotychczas pokrywała większość kosztów związanych z jego funkcjonowaniem, postanowiła się z tego wycofać i wydatki związane z utrzymaniem wspólnego biletu zrzucić głównie na podstołeczne samorządy.Warszawski Zarząd Transportu Miejskiego zaproponował wszystkim gminom, które do tej pory korzystały z tej usługi, stu procentową podwyżkę w zamian za jej utrzymanie.

Wspólny bilet na terenie gminy Jabłonna obowiązywał od 2009 roku. Wówczas gmina płaciła za niego 11 tysięcy złotych miesięcznie, czyli niewiele ponad 130 tysięcy rocznie. W ciągu kolejnych lat kwota ta systematycznie rosła, tak aby w 2012 osiągnąć 300 tysięcy złotych za cały rok. Jabłonna, chcą aby jej mieszkańcy po 31 marca nadal  mogli jeździć na wspólnym bilecie, musiałaby tym razem płacić przewoźnikowi 600 tysięcy rocznie. – Ta suma przekracza nasze możliwości finansowe. A jest to przecież tylko część kosztów, które są ponoszone przez gminę za funkcjonowanie komunikacji. Przypomnijmy, że ponad 1,3 miliona złotych kosztuje nas utrzymanie linii autobusowych 723, 731, 741 i N63 – mówi Michał Smoliński, kierownik Referatu Promocji Gminy Jabłonna.

Jak zapewniają przedstawiciele jabłonowskiego urzędu, gmina pracuje nad alternatywnym rozwiązaniem, które nieco ułatwi życie tym osobom, które do tej pory korzystały ze wspólnego biletu. – Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem będzie uruchomienie przez gminę linii autobusowej, która dowiezie mieszkańców do strefy obowiązywania tej usługi. Za wcześnie jednak mówić o tym, jaki będzie jego rozkład i trasa. Jeśli już coś zostanie ustalone to na pewno poinformujemy o tym naszych mieszkańców poprzez między innymi naszą stronę internetowa  – dodaje Michał Smoliński.