Dla rodziców legionowskich maluchów nowy system opłat za przedszkola miał być finansowym końcem świata. We wrześniu 2011 roku w ich obronie stanęli nawet radni opozycji. I na forum rady miasta, wspomagani przez kilkunastu kontestatorów, usiłowali storpedować wymuszone ustawą zmiany. Bez powodzenia. Po kilkunastu miesiącach okazało się, że strach miał wielkie oczy, a mieszkańcy są na plusie.

– Jak wynika z naszych wyliczeń, w kieszeniach rodziców zostało około 800 tys. zł, bo o tyle mniej pieniędzy wpłynęło do budżetu miasta z tytułu dochodów z opłat za przedszkola. Mimo że liczba dzieci nie tylko nie zmniejszyła się, ale nieznacznie, o dwie grupy, wzrosła – mówi Piotr Zadrożny, zastępca prezydenta Legionowa.

Co ciekawe, w zestawieniu sporządzonym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej Legionowo znalazło się wśród gmin z największymi opłatami za godzinę opieki. Dzięki wprowadzonym przez miasto bonifikatom trudno jednak mówić o ratuszowej pazerności. – Oprócz pięciogodzinnej podstawy programowej, która obowiązuje w całym kraju, wprowadziliśmy bezpłatne godziny poranne oraz dodatkową godzinę bezpłatną po południu. Odliczane są też dni i godziny, kiedy dziecka w przedszkolu nie ma. To wszystko powoduje, że jest część rodziców, którzy nie ponoszą opłat za pobyt dziecka w przedszkolu, a płacą jedynie za wyżywienie, oraz duża grupa, która płaci dużo mniej niż wcześniej – dodaje Zadrożny.

W praktyce wygląda to tak, że 80 proc. rodziców wydaje mniej niż poprzednio, gdy zryczałtowana stawka za pobyt w przedszkolu wynosiła 170 zł. – Około 60 proc. rodziców płaci pomiędzy 50 a 100 zł opłaty godzinowej. Są też kwoty mniejsze, albo wręcz zerowe, w przypadku, gdy dziecko przebywa u nas do godziny 13-ej – potwierdza Grażyna Chojnowska, dyr. Przedszkola Miejskiego nr 12. Jak łatwo się domyślić, wielu rodzicom nowy sposób ustalania przedszkolnych należności przypadł do gustu. Bo jest nie tylko taniej, ale i bardziej sprawiedliwie. – Na pewno jest uczciwiej. Dawniej, jeśli wyjeżdżaliśmy z dzieckiem do sanatorium czy do szpitala, musieliśmy ponosić w przedszkolu pełne opłaty. Podczas gdy dziecka nie było w nim przez miesiąc czy nawet 6 tygodni. Teraz na pewno jest nam wygodniej – uważa Magdalena Zawadzka – Nowakowska, mama Wiktorii.

Skoro ktoś zyskał, ktoś musiał stracić. O miejskim budżecie i 20 proc. rodziców, których przedszkole kosztuje obecnie więcej, była już mowa. Z poziomu placówek widać, że wpływy z opłat spadły dość znacząco. Na przykład w „dwunastce” o około 20 tys. zł miesięcznie. A to już może przełożyć się na komfort funkcjonowania poszczególnych przedszkoli. Żaden z 1700 ich legionowskich podopiecznych odczuć tego jednak nie powinien. – Oczywiście wszelkie potrzeby związane z mediami czy utrzymaniem budynków będą realizowane tak jak poprzednio. Podejrzewam natomiast, że będzie mniej pieniędzy na wyposażenie, remonty i na inwestycje – obawia się dyr. Chojnowska. Pocieszający jest fakt, że miejskie przedszkola wyremontowano i doinwestowano już wcześniej. Ale bez pewnych oszczędności finansowa reforma obyć się nie mogła. – Trzeba było trochę przeorganizować pracę w przedszkolach. Jeżeli ze 120 czy 150 wychowanków o godzinie 16-ej zostaje 20 dzieci, to nie ma powodu, żeby funkcjonowało sześć grup, prowadzonych przez sześciu nauczycieli. Wtedy faktycznie powstaje jedna grupa – mówi zastępca prezydenta.

Jakie w czasach kryzysu są prognozy na przedszkolną przyszłość? Wygląda na to, że optymistyczne. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że przedszkolna „taryfa” godzinowa jest uzależniona od wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę, a ono systematycznie wzrasta. W resorcie edukacji przygotowywane są już zmiany, które rodzicom raczej na pewno przypadną do gustu. – Rząd zapowiedział dotację dla samorządów na dzieci przedszkolne, ale pod warunkiem, że pierwsza godzina po podstawie programowej, między 13-tą a 14-tą, będzie kosztowała złotówkę. Tak więc należy się spodziewać kolejnych zmian, które są korzystne dla rodziców – twierdzi Piotr Zadrożny. Jak zatem widać, na kolejną pikietę pod ratuszem chyba się nie zanosi. Przynajmniej z udziałem ojców i matek legionowskich przedszkolaków.