Planowana budowa sklepu sieci Biedronka na terenie byłej mleczarni w Jabłonnie budzi kontrowersje. Mieszkańcy chcą wiedzieć, kto jest za to odpowiedzialny. Władze gminy, chcąc wyjść z tej sprawy z twarzą, zaskarżyły do wojewody mazowieckiego pozwolenie na budowę wydane przez Starostwo Powiatowe w Legionowie. Jego urzędnicy przekonują jednak, że decyzja jest zgodna z warunkami zabudowy wydanymi przez jabłonowski urząd w listopadzie 2011 roku.

Na początek jednak sprostowanie. W poprzednim artykule napisaliśmy, że to właściciel dyskontu zwrócił się o pozwolenie na budowę. Jak się jednak dowiedzieliśmy w starostwie, w ciągu ostatnich kilku lat do Wydziału Architektury nie wpłynął żaden wniosek o wydanie pozwolenia na budowę z sieci Biedronka ani od jej właściciela. W tym przypadku wniosek złożyła warszawska firma Kollodium Sp. z o.o. Czy zrobiła to w porozumieniu lub w imieniu Biedronki, to z dokumentów nie wynika.

Urząd Gminy Jabłonna, zaskarżając do wojewody decyzję starostwa, argumentował, że pozwolenie na budowę obiektu biurowo – handlowo – usługowego jest wydane wadliwie i niezgodnie z zapisami decyzji o warunkach zabudowy z listopada 2011 roku. Władzom Jabłonny nie podoba się między innymi dominująca rola handlu w projekcie budowlanym. Urząd liczył, że obiekt będzie pełnił głównie funkcje biurowe. Liczył, ale w decyzji o warunkach zabudowy terenu przy Modlińskiej zapomniał tego w sposób jasny określić. – Ta decyzja pozwala na zabudowę tego terenu w dowolny sposób. Inwestor może zatem sam określić, jaka część powierzchni ma być przeznaczona na handel, a jaka na usługi – tłumaczy Joanna Kajdanowicz, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Legionowie. Wobec braku szczegółowych zapisów, starostwo nie miało podstaw do tego, aby nie wydać pozwolenia na budowę. – W intencji autorów decyzji o warunkach zabudowy ten obiekt miał z pewnością wyglądać inaczej, ale z jej treści, która może być podstawą do odmowy ze strony powiatu, to nie wynika. Nie mamy prawa odmówić wnioskodawcy tylko dlatego, że inaczej zinterpretował decyzję władz gminy Jabłonna – mówił podczas grudniowej sesji rady tej gminy legionowski starosta Jan Grabiec.

W skardze do wojewody władze Jabłonny podnoszą także sprawę pozostawienia na mapie ewidencyjnej wjazdu na posesję od ulicy Modlińskiej, czego – jak przekonują przedstawiciele jabłonowskiego urzędu – nie przewidywała decyzja o warunkach zabudowy. – W decyzji o warunkach zabudowy, wydanej przez Wójta Gminy Jabłonna, nie ma zapisu nakazującego likwidację tego wjazdu, w związku z czym organ wydający pozwolenie na budowę nie miał podstaw do nakazania jego likwidacji – tłumaczy Joanna Kajdanowicz.

Teraz głos w sprawie będzie musiał zająć wojewoda mazowiecki. Na rozstrzygnięcie sporu ma 30 dni. Na podstawie oceny dokumentów wydaje się jednak mało prawdopodobne, aby uchylił on decyzję wydaną przez starostwo. – Jeżeli więc gmina chce skutecznie chronić interesy mieszkańców, powinna podejmować niezbędne w tym celu kroki na etapie wydawania decyzji o warunkach zabudowy. Na etapie pozwolenia na budowę starostwo jest zobowiązane do wydania decyzji zgodnej z tymi warunkami – dodaje Kajdanowicz.