Po pierwszej, sierpniowej edycji Legionowskich Targów Przedsiębiorczości, w miniony weekend przyszedł czas na kolejną. Tak zakładał dofinansowany z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego program „Rozwój małej i średniej przedsiębiorczości w Legionowie”. Łącznie z urzędami, szkołami oraz lokalnymi instytucjami i organizacjami, w Arenie pokazało się 80 wystawców.

Co ciekawe, chociaż udział w targach znów był dla ludzi interesu bezpłatny, nie od razu halę szturmował tłum chętnych. – Mimo że to już druga edycja, początkowo musieliśmy je rozreklamować. Wydłużyliśmy termin składania zgłoszeń, po to, by lepiej dotrzeć do mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw z terenu miasta i powiatu. Jak widać po dzisiejszej frekwencji, projekt cieszy się dużym zainteresowaniem – mówi Dorota Staśkiewicz z legionowskiego ratusza.{mp4}targi|512|384|{/mp4}

Marketingowy wysiłek się więc opłacił. Podobnie jak uświadomienie uczestnikom, co tak naprawdę w miejskich targach jest istotne. – Po pierwszej edycji pojawiły się głosy, że zbyt mało było tu ludzi z zewnątrz. A przecież nie o to chodziło. Najważniejsze było pokazanie swoich produktów i usług innym przedsiębiorcom – zwraca uwagę Kazimierz Kurnicki, prezes Powiatowej Izby Gospodarczej w Legionowie.

W założeniu targi miały wesprzeć promocję turystycznych walorów regionu. I oczywiście ludzi, którzy z szeroko pojętą turystyką wiążą swą zawodową przyszłość. – Zależy nam głównie na tym, aby dały one możliwość poznania się i integracji środowisk biznesowych. Chciałbym też podkreślić, że jest to możliwość skorzystania z praktycznych porad pracowników Urzędu Skarbowego czy ZUS-u – mówi szef PIG-u. – Część konferencyjna LTP była skierowana głównie do przedsiębiorców, którzy chcieliby rozwinąć swoje biznesowe skrzydła, ale także do osób, które dopiero mają zamiar założyć działalność gospodarczą – dodaje Dorota Staśkiewicz.

Niezależnie od funkcji promocyjnych, impreza w Arenie była całkiem atrakcyjną propozycją na spędzenie wolnego czasu. Podziwiając kwiat lokalnej przedsiębiorczości, dało się także smacznie zjeść czy napić czegoś mocniejszego. W zasięgu ręki, przynajmniej tej prezydenckiej, znalazł się też na przykład krótki, komputerowy kurs pilotażu. – Za pierwszym razem byłam tu tylko jako gość. Teraz, jako jeden z wystawców, uważam, że to ma sens. Nawiązują się kontakty między firmami, jest spore zainteresowanie odwiedzających. Wydaje mi się, że nawet większe niż w sierpniu – ocenia Małgorzata Kubicka z firmy FJK. Pomni wcześniejszych doświadczeń, organizatorzy zmienili ustawienie stoisk. Dzięki temu, spacerując po Arenie, nie sposób było choćby jedno z nich ominąć. – Myślę, że coś się z tego może urodzić: nowi klienci, nowi kontrahenci. Idzie trudny rok i jest to kolejna szansa na to, żeby go przetrwać – uważa pani Małgorzata.

Pozostaje mieć nadzieję, że miejska i powiatowa walka z kryzysem będzie równie skuteczna, jak ta, której podjęcie proponowano klientom na stoisku firmy Natur House – z kilogramami. A końcowe zwycięstwo odczuwalne nie tylko na wadze, lecz także na firmowych kontach uczestników legionowskiej imprezy.  

5 KOMENTARZE

  1. Nie czepiać się i dać podwyżkę wynagrodzenia za ten artykuł, bo już starożytni pisali: Głodni zmieniają oblicze ziemi. I mam nadzieję, że w tym przypadku po podwyżce zmiana będzie na lepsze dla dobra całej ludzkości.
    Zdrowych, Wesołych Świąt i Alleluja.

  2. Teraz jest całkowicie zrozumiałe, dlaczego artykuł o Szlachetnej Paczce pisał inny autor – bo już od samego widoku zebranych w tej akcji dóbr, artykuł mógłby nigdy nie powstać. Przy takim apetycie autor powinien dostać podwyżkę i dodatkowe bony żywnościowe do Biedronki.

  3. Nie chciałbym być złośliwy, ale głód i pragnienie towarzyszyły najwyraźniej szanownemu Dietetykowi podczas lektury tekstu, skoro zwrócił uwagę jedynie na fragment dotyczący oferowanych podczas targów smakołyków.
    Co do uwagi Przedsiębiorcy, zapewne wolałby, żeby w artykule – zamiast próby opisania imprezy – pojawiła się oferta wszystkich obecnych na targach firm. Przykro mi, nie chciałem wchodzić w paradę redakcyjnemu działowi reklamy…
    PS. Podniesienie wynagrodzenia autor przyjmie z otwartym portfelem!

  4. Wydawca powinien podnieść wynagrodzenie autorowi artykułu, to może na tego typu imprezach, zobaczy coś więcej od jedzenia i czegoś mocniejszego do napicia?.
    Głód i pragnienie mogą każdego człowieka zmusić do dramatycznych wyborów.

  5. „dało się także smacznie zjeść czy napić czegoś mocniejszego” – porównując artykuł z rzeczywistością to chyba jego autor tylko tyle zauważył i przydałaby się mocniejsza głowa – czego serdecznie życzę.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.