A to ci smok! Znakomicie czuje się na drodze i autostradzie, nie ma tam żadnych kompleksów, w mieście i w porcie jej za ciasno. Oto LANCIA Voyager. Niegdyś był to CHRYSLER, obecnie w Europie sprzedawany z licznymi usprawnieniami i zmianami pod znakiem kultowej dla sportu samochodowego marki z Italii. Ale sportowym ścigantem nie jest, mimo dużego, mocnego silnika.

Żywiołem tego auta oczywiście są autostrady. Zdecydowanie gorzej spisuje się w miejskim zgiełku, jest mu za ciasno. Duże wymiary, długość powyżej 5 metrów. Zdecydowanie wzrasta zużycie paliwa, do 16-19 litrów. Wyjątkowo udało nam się obniżyć zużycie w mieście do nieco poniżej 13 litrów jeżdżąc jak ruchoma przeszkoda drogowa. Poza miastem możliwe jest uzyskanie zużycia około 10 litrów, jadąc godnie i stabilnie niczym statek wycieczkowy.

Masywna sylwetka dzięki dużym oknom jest pozbawiona wrażenia ociężałości. Nieco włoskiej finezji mamy z przodu auta. Z boku jest właściwie nie zmienione. Ale za to wszystko jest dla użytkownika. Boczne rozsuwane drzwi są rozsuwane elektrycznie, także z miejsca kierowcy, podobnie jak tylna ogromna klapa. Tylko klapka wlewu paliwa nie otwiera się elektrycznie, oj niedobrze! He, he! Zanim Voyager Lancią się stał, licznym zmianom poddano jego kabinę, więc we wnętrzu mamy znacznie więcej fantazji. Wiele na tym zyskała, podobnie jak ta w rewelacyjnym obecnie modelu FIAT Freemont.

Kabina Voyagera to prawdziwy salon do konferencji, a nawet na podróżną imprezę, oczywiście bez nadmiernego udziału kierowcy. Przestrzeni i luksusu mamy pod dostatkiem. Siedem miejsc w układzie 2+2+3 zapewniają wysoki komfort podróżowania. Do tego mamy bogate wyposażenie, dobre materiały i przyzwoita jakość wykończenia.

Cała deska rozdzielcza wykonana jest z dobrej jakości materiałów. Konsola środkowa z obrotomierzem i prędkościomierzem i dużym ekranem nawigacji zyskały nowy wygląd. Ten ekran dotykowy z nawigacją mieliśmy już w amerykańskim Voyagerze. Z podsufitki wysuwają się dwa monitory wraz z dwoma parami słuchawek bezprzewodowych. W obu tylnych rzędach siedzeń możemy w czasie jazdy oglądać filmy na DVD. Zawieszenie zostało jakby przerobione, zestrojone bardziej sztywno, przez co auto nie podpiera się lusterkami na zakrętach. Pod maską jest potężny motor benzynowy V6 3,6 litra 283 KM, w zupełności nadaje się do napędu tego ciężkiego auta. Pod maską jest jeszcze tyle wolnego miejsca, iż zmieścił by się silnik V8. Ale nie kuśmy losu! Najlepiej spisuje się diesel 2,8 l. Mało pali i także nie ma walorów sportowych.

Dane techniczne:

Silnik – benzynowy 6-cylindrowy

Pojemność – 3605 cm

Moc max – 288 KM przy 6600 obr/min

Max moment obrotowy 344 Nm przy 4400 obr/min

Emisja CO2 – 251 g/km

Prędkość max – 210 km/h

Przyspieszenie do 100 km/h – 8,5 sek

Wymiary dł/szer/wys – 522/200/175 cm

Rozstaw osi 3,08 m

Poj. Bagażnika – 930 l.

Cena ok 210 tys. zł

 

Po mariażu grupy Fiat z amerykańskim Chryslerem do salonów zaczęły trafiać auta z amerykańskim rodowodem przyprószone włoszzczyzną. Komfort i przestrzeń, oraz pomieszanie stylów zza obu stron Atlantyku dały VAN-a niemal idealnego. Gdyby tak jeszcze napęd na cztery koła.