Bardzo dobrze zaprezentowali się 1/8 Pucharu Polski piłkarze ręczni KPR Legionowo. W meczu z Pogonią Szczecin walczyli do ostatnich sekund o wyeliminowanie z rogrywek pucharowych faworyta z Superligi, ale ostatecznie goście zdołali obronić przewagę i wywalczyli awans do ćwierćfinału PP. Wynik 28:30 nie przynosi jednak wstydu liderowi grupy A pierwszej ligi. 

 Zdecydowanym faworytem środowego meczu w Arenie Legionowo w ramach rozgrywek 1/8 Pucharu Polski piłkarzy ręcznych, pomiędzy KPR Legionowo i Pogonią Szczecin była drużyna gości, która występuje w PGNiG Superlidze. Głównym celem klubu ze Szczecina w obecnym sezonie jest zakwalifikowanie się do najlepszej ósemki Superligi i Puchar Polski nie jest dla Pogoni priorytetem. Po dwóch ostatnich, pechowych porażkach w lidze, goście jednak potrzebowali zwycięstwa, aby podbudować się psychicznie.{mp4}kprOK|512|384|{/mp4}

Gospodarze mieli wielką ochotę sprawić niespodziankę i wyeliminować faworytów, ale to było niezwykle trudne zadanie. Pogoń dysponuje bardzo mocną kadrą o znakomitych warunkach fizycznych i trener Jarosław Cieślikowski musiał poszukać recepty na zniwelowanie przewagi wzrostu rywali. W takich przypadkach najlepiej jest grać skrzydłami i tak też głownie prowadzili grę gospodarze.

Początek spotkania był bardzo obiecujący. KPR był skoncentrowany, grał twardo w obronie i skutecznie w ataku. Po kilku minutach gospodarze prowadzili 8:5, a Pogoń nie bardzo wiedziała jak sobie poradzić z rozpędzonymi legionowianami. W pewnym momencie jednak coś się zacięło w grze drużyny trenera Cieślikowskiego. Zaczęła zawodzić skuteczność, kilka razy rzuty zawodników KPR-u wylądowały na bloku gości i na dodatek Pogoń zaczęła sobie lepiej radzić w ataku. Drugi kwadrans pierwszej połowy zupełnie odmienił wynik. Gospodarze zdobyli w tym okresie zaledwie trzy gole, natomiast goście aż dwanaście razy pokonali bramkarza z Legionowa. Po trzydziestu minutach było 18:11 dla Pogoni i wydawało się, że losy meczu są już przesądzone.

W przerwie trener Cieślikowski zdołał odmienić oblicze zespołu do tego stopnia, że beniaminek pierwszej ligi grał jak równy z równym z ekipą z Superligi. Dość długo trwała wymiana ciosów i na każdą bramkę gospodarzy, rywale odpowiadali także bramką. W miarę upływu czasu KPR podkręcał tempo, natomiast gościom wyraźnie zaczęło brakować sił. Efektem tego było coraz więcej fauli zawodników Pogoni i wykluczenia. Z każdą minuta przewaga gości malała i z wyniku 28:22, w ciągu niespełna siedmiu minut, zrobiło się tylko 28:26. Podopieczni trenera Cieślikowskiego do ostatniej sekundy starali się doprowadzić do remisu i niewiele im do tego brakowało, ale ostatnią bramkę zawodów zdobył Bartosz Konic, ustalając wynik na 30:28. Pogoń wywalczyła awans do ćwierćfinału Pucharu Polski, ale KPR bliski był sensacyjnego wyeliminowania drużyny z Superligi. Gospodarze udowodnili, że ich miejsce w lidze nie jest przypadkowe i w tym sezonie będą jednym z głównych kandydatów do awansu.

W najbliższą sobotę drużyna z Legionowa ma wolny termin i kolejne spotkanie o ligowe punkty rozegra dopiero 10 listopada. W ósmej kolejce KPR zagra na wyjeździe z GSSPR Gorzów Wielkopolski, który nie zdobył jeszcze żadnego punktu i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.

KPR Legionowo – Gaz-System Pogoń Szczecin 28:30 (11:18)

KPR: Szałkucki, Rybicki – Pomiankiewicz 10, Zasikowski 4, Kasprzak 3, Kolczyński 3, Lisicki 3, Milewski 2, Bulej 1, Ciok 1, Smołuch 1, Albin, Ciok, Szmulik, Wiak.

Pogoń: Andreev, Ligarzewski – Zydroń 7, Wardziński 6, Konitz 3, Krupa 3, Zaremba 3, Bruna 2, Kokoszka 2, Marković 2, Jedziniak 1, Walczak 1, Chamakov, Frelek, Kwiatkowski.

Kary: KPR 8 – Pogoń 22