Królem bezdroży zwany Range Rover, w najnowszej odsłonie będzie królem parkingów dla VIP-ów. Elegancja i jakość wykończenia jednoznacznie definiują króla szos. Ów król z godnością zadebiutował w Wilanowie, rezydencji królów. Bo gdzieżby inaczej.

Król dysponuje wieloma najnowszymi rozwiązaniami technologicznymi, a najważniejsze z nich to największe na świecie nadwozie stworzone w całości z aluminium. Daje to oszczędność masy w zależności od wersji od 280 do 420 kg. To pozwoliło na zastosowanie mniejszych, czyli oszczędniejszych silników. Brytyjski koncern już od dawna stosuje aluminium do budowy nadwozi w modelach Jaguar XF i XJ, ale nigdy na taką skalę.

 

Wykończenie nadwozia to istny majstersztyk. Skóra najwyższej klasy, drewno w kilku kolorach i aluminium przydają autu dystynkcji. Generalnie Range Rover nawiązuje wyglądem do protoplastów, a to dobrze, bo nie ma się czego wstydzić.

Jeszcze jedna ważna rzecz, by nikt nie pomyślał, iż to wyłącznie król Beverly Hills, bądź Konstancina Jeziornej. Głębokość brodzenia w wodzie, to 90 cm, jak przystało na auto terenowe. Ale wystarczy spojrzeć na piękny lakier, by skonstatować, iż żal!