Przed dwoma tygodniami delegacja rad miasta i powiatu oraz legionowskich placówek oświatowych wróciła z kilkudniowego wyjazdu na Ukrainę. Jego głównym celem była doraźna pomoc oraz poznanie potrzeb uczniów i nauczycieli z polskiej szkoły działającej w partnerskim – Kowlu. Teraz radni zawieźli im głównie książki i… obietnice. Ale jak zapewniają, żadna z nich nie pozostanie bez pokrycia.   
Szkoła (Polska przy Towarzystwie Kultury Polskiej im. Ewy Felińskiej) to właściwie zbyt wielkie słowo. Formalnie – owszem, natomiast w praktyce polskości naucza się w Kowlu w małej salce będącej częścią skromnego, parterowego budynku.

– Lekcje odbywają się po południu, od poniedziałku do soboty. Mamy jeszcze dodatkowe zajęcia z historii, geografii oraz zajęcia recytatorskie. A teraz przygotowujemy się do olimpiady języka polskiego – mówi nauczyciel Wiesław Pisarski. Na powitanie gości z Polski uczniowie przygotowali krótki program artystyczny. Krótki, ale świadczący o tym, że przygotowują się dobrze. – Po porannych zajęciach w szkole ukraińskiej chodzę tutaj, bo później będę chciała pojechać na studia do Polski i tam zamieszkać. Jeździłam już do was i wszystko mi się tam podobało – mówi Alona Żukowska. Legionowskim darczyńcom przybyłym z oczekiwanymi przez uczniów materiałami – znalazły się wśród nich książki, wydawnictwa audiowizualne, a nawet papier i akcesoria do drukarek – to, co zastali, podobało się znacznie mniej. – Uważam, że współpraca z polską szkołą to dla nas ogromne wyzwanie. Po tym, jak zobaczyłam w jakich warunkach uczy się tu młodzież, postawiłam sobie za punkt honoru zapewnienie jej dobrych warunków do poznania naszego języka, kraju i jego zwyczajów – mówi Dorota Kuchta, dyr. Zespołu Szkolno – Przedszkolnego nr 2. – Myślę, że w przyszłym roku postaramy się dostarczyć tu materiały budowlane, być może poprosimy jakąś firmę, aby wyremontowała ten budynek – dodaje prezydent Roman Smogorzewski. I to już jest jakiś konkret.

Przebywając w Kowlu, legionowscy delegaci nie ograniczyli się jedynie do odwiedzin polskiej szkoły. Gościli także w miejscowym ratuszu, gdzie – w trakcie oficjalnego spotkania z władzami miasta – przedstawicielki legionowskiej „jedynki” i „dwójki” zaprosiły do współpracy szkoły z Ukrainy. – Liczymy przede wszystkim na wspólną realizację projektów edukacyjnych, głównie w zakresie kultury i sportu. Będziemy szukali środków zewnętrznych na zorganizowanie wymiany wyjazdowej – mówi Dorota Kuchta. Legionowska „siódemka”, która ze Szkołą Ogólnokształcącą nr 10 w Kowlu aktywnie współdziała od ponad 2 lat, poszła krok dalej, podpisując podczas spotkania w tej placówce list intencyjny dotyczący zacieśnienia dalszych kontaktów. – Naszym głównym celem jest integracja z Europą. Na przykładzie naszych miast chcemy pokazać, że tak samo można współpracować pomiędzy państwami. Łączy nas historia, kultura, obyczaje. Nawet pogoda jest bardzo podobna – śmieje się mer Kowla, Oleh Kinder. – Polacy i Ukraińcy, mimo trudnej historii, są sobie bliscy. Naszym zadaniem jest zbliżenie tych dwóch wielkich, europejskich narodów. W interesie Polski jest wolna, niepodległa, zwrócona na Zachód Ukraina – wtóruje mu Roman Smogorzewski.  
    Umowę o współpracy Legionowa z Kowlem podpisano w 2006 roku. Teraz realizacja jej postanowień powinna nabrać rozpędu. – Przyjęli nas wyjątkowo serdecznie i miło. Są podstawy do prowadzenia dalszego dialogu, trzeba tylko pójść za ciosem. Panuje opinią, że na Ukrainie różnie mówią o Polakach, ale to, co nas tu spotkało, świadczy o tym, że w Kowlu są do nas bardzo przychylnie nastawieni. Chcemy sprawić, żeby młodzi ludzie lepiej się poznali i mieli ze sobą regularny, na przykład mailowy, kontakt. Myślę, że to się powiedzie – podsumowuje szef miejskich radnych, Janusz Klejment.

 

Poprzedni artykułKonkurs Teastore
Następny artykułUczony uczeń
Trudno powiedzieć, czy to wpływ zodiakalnego Koziorożca, ale lubi czasem nabić kogoś na medialne rogi. Starając się przy tym, a to coraz rzadsze zjawisko, nie nabijać w butelkę czytelników. 53-letni chłopiec starannie skrywający swe emocje. Głównie pozytywne. Posiadacz wielu cech, które dyskwalifikują go jako wzór dziennikarza. Mimo to od dwóch dekad dzielnie trwa na legionowskim posterunku.

2 KOMENTARZE

  1. Według wikipedii:
    W latach 1939-1946 ukraińska organizacja OUN-UPA zamordowała w powiecie kowelskim około 3.750 Polaków.
    Współtworzona przez Stepana Banderę frakcja OUN-B ponosi odpowiedzialność za zorganizowane ludobójstwo polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej, którego ofiarą padło co najmniej 100 tys. osób.
    Rada Miejska Kowla w 2010 roku nadała honorowe obywatelstwo miasta Kowla Stepanowi Banderze.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.