W piątek, tuż przed godziną jedenastą, spora część Legionowa została „wyłączona z gniazdka”. Jak dużo budynków ucierpiało z powodu braku zasilania w energię elektryczną, tego do końca nie wiadomo, gdyż w lokalnym oddziale PGE Dystrybucja SA telefon nie odpowiadał.
    – Dzwoniliśmy, a on ciągle był zajęty i zajęty. W tym czasie lokatorzy telefonowali, pytając nas, co się dzieje, a my nie mogliśmy udzielić odpowiedzi – narzeka Krzysztof Zieliński, zastępca kierownika administracji os. Jagiellońska. Z zebranych przez nas informacji wynika, że najbardziej ucierpieli mieszkańcy osiedla Sobieskiego i część lokatorów bloków na osiedlu Jagiellońska. Ci ostatni, tym bardziej, że kilkunastu z nich utknęło w unieruchomionych na skutek braku zasilania windach. – Wyciąganiem z nich ludzi zajmowali się pracujący dla spółdzielni konserwatorzy. Dostali też polecenie, aby sprawdzić, czy po włączeniu prądu wszystkie windy pracują jak należy i nie przebywają w nich ludzie – dodaje Zieliński. Dopływ energii przywrócono po około 50 minutach.