Legionowska stacja kolejowa, w swojej historii przeżyła trzy budynki dworcowe i kilka prowizorycznych. Nie wszyscy wiedzą, że dzieje stacji kolejowej w Legionowie sięgają 1877 r., kiedy to uruchomiono linię Kolei Nadwiślańskiej.

Swój początek brała ona w Kowlu na Ukrainie i przez Chełm, Lublin, twierdzę Dęblin, Warszawę, twierdzę Modlin, Nasielsk dochodziła do Mławy. Wówczas była to stacja graniczna carskiej Rosji, na której pasażerowie przesiadali się do niemieckich pociągów, kursujących po torach o węższym, europejskim rozstawie.

Jedną z 24 stacji na całej linii Kowel-Mława była wówczas Jabłonna (dziś Legionowo). Jej główną część stanowił jednopiętrowy dworzec. Był to starannie ozdobiony budynek drewniany. Niemal identyczny możemy do dziś oglądać w Gąsocinie. Obok stacji wzniesiono także wieżę ciśnień oraz parterowy budynek pomocniczy (rozebrany w 1998 r.). Powstanie stacji kolejowej zapoczątkowało dzieje Legionowa i spowodowało, że środowisko kolejarzy w naszej miejscowości tworzyło liczną i ważną grupę zawodową.

Przez pierwsze piętnaście lat stacja była dość senna i obsługiwała głównie letników przyjeżdżających do wsi Jabłonna i na letnisko Gucin. Prawdziwy ruch rozpoczął się dopiero po wybudowaniu w 1892 r. dużego garnizonu rosyjskiego z trzytysięczną załogą. Jednym z carskich oddziałów stacjonujących przy stacji był 4. Batalion Kolejowy. To właśnie jego żołnierze w 1897 r. wybudowali i eksploatowali połączenie z twierdzą Zegrze. Dzięki temu wzrosło znaczenie i samej stacji Jabłonna, której kategorię podniesiono do klasy II.

Wraz z wybuchem I wojny światowej stacja służyła transportom wojskowym. W sierpniu 1914 r. wyjechał z niej na front 8. Estlandzki Pułk Piechoty, który został niemal całkowicie rozbity w bitwie pod Tannenbergiem. Podczas sierpniowej ofensywy niemieckiej w 1915 r., wycofujące się oddziały rosyjskie spaliły drewniany dworzec. Rok później Niemcy oddali do użytku prowizoryczny budynek, który przetrwał następne dwadzieścia lat. Mieściły się w nim biura zawiadowcy stacji, dyżurnego ruchu oraz bufet. Poczekalnię tworzył wówczas osobowy wagon kolejowy, który wspomina do dziś wielu dawnych mieszkańców Legionowa.

Po parcelacji lasów położonych wzdłuż linii kolejowej i po wytyczeniu rozległej Osady Jabłonna-Legionowa I, II i III, zaistniała konieczność uruchomienia dodatkowej stacji. W wyniku starań mieszkańców, w 1930 r. powstał tzw. Przystanek Legionowo. Korzystali z niego głównie mieszkańcy części Legionowa rozbudowującej się w kierunku Chotomowa. Jednocześnie w 1934 r. nazwę głównej stacji Jabłonna zmieniono na Legionowo.

Od połowy lat 30. znaczenie kolejowe miejscowości zaczęło wzrastać. 22 sierpnia 1936 r. zostało uruchomione nowe połączenie: Legionowo-Wieliszew-Radzymin-Tłuszcz, które stanowiło część kolejowej obwodnicy Warszawy. 37-kilometrową linię wybudowała firma „TOR”, przy wydatnym wsparciu legionowskich saperów z 2. Batalionu Mostów Kolejowych. W inauguracyjnym przejeździe z Tłuszcza do Legionowa wziął udział m.in. marszałek E. Rydz Śmigły. Rok później staraniem mieszkańców III Parceli, powstała trzecia w Legionowie stacja, a właściwie przystanek kolejowy – Legionówek (dziś Legionowo Piaski).

W 1938 roku PKP przystąpiły do budowy kolejnego odcinka obwodnicy warszawskiej: Legionowo-Skrzeszew-Wójtostwo-Nasielsk. Po wybudowaniu stalowego mostu na Narwi, 25 lutego 1939 r. nowe połączenie zostało uroczyście uruchomione. Dziś pozostały z niego m.in. zabudowania nieczynnej już stacji w Skrzeszewie, które obecnie zajmuje posterunek Policji.

Na koniec lat 30. przypada budowa w Legionowie nowego dworca kolejowego, jednego z nowocześniejszych w ówczesnej Polsce. Został on wzniesiony w duchu architektury funkcjonalizmu. Wyróżniały go geometryczne bryły, klinkierowe okładziny, centralne ogrzewanie. W budynku mieściła się restauracja i kiosk „Polskiego Towarzystwa Księgarni Kolejowych” RUCH, w którym można było kupić pocztówki z widokami Legionowa. Natomiast jego otocznie oświetlały prawdziwie wielkomiejskie latarnie „pastorałki”.

Po wybuchu II wojny światowej dworzec służył mieszkańcom Legionowa oraz niemieckim transportom wojskowym, zwłaszcza po agresji Niemiec na ZSRR. W gmachu dworca działała wówczas restauracja Alfonsa Grajnerta, która jako jedna z nielicznych w Legionowie posiadała własny telefon (nr 33). W październiku 1944 roku wycofujący się żołnierze niemieccy wysadzili dworzec w powietrze. Dziś jego dawną obecność przypominają dwie zatoki, przy których mieści się postój TAXI i przystanek PKS. Z asfaltu wystają też dwie studzienki kanalizacyjne z żeliwnymi pokrywami z napisem „Herzfeld & Victorius S. A.”. Ta słynna grudziądzka firma, obok fabryki w Białogonie, była jednym z największych producentów armatury ulicznej i kanalizacyjnej.

Po wojnie, pod koniec lat 40. władze kolejowe wzniosły trzeci w historii Legionowa budynek dworcowy. Był to parterowy, standardowy drewniak, który przetrwał do końca lat 70. Podobny istniał m.in. na warszawskiej Pradze. Na początku lat 70. zmodernizowano także stację. Ważnym osiągnięciem PKP była elektryfikacja odcinka do Nasielska, Zegrza oraz do Tłuszcza. Z tego względu podwyższono perony, aby podróżujący mogli swobodnie wsiadać do pociągów elektrycznych. Obecnie rolę dworca spełnia wysłużony już kontenerowiec. Miejmy nadzieję, że nasze legionowskie „okno na świat” już niedługo zastąpi nowoczesny dworzec z prawdziwego zdarzenia.